Najsłabsza piątka 32. kolejki TBL

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W 32. kolejce rozczarowało wielu zawodników, ale najbardziej Paweł Kikowski i jego Śląsk Wrocław. On sam zanotował kiepski występ, a jego drużyna zakończyła sezon. Kto jeszcze znalazł się na liście?

1
/ 7

Słupszczanie zostali rozbici - zgodnie z przewidywaniami - przez PGE Turów. W Enerdze Czarnych jednym z najsłabszych zawodników był Jordan Hulls. Amerykanin miał spore problemy ze skutecznością, a oprócz tego notował straty i faulował. Dwa ostatnie czynniki nie były najważniejsze, bo przecież Hulls miał też asysty czy przechwyty, ale sama efektywność, jak i wpływ na postawę drużyny, jest wystarczający, aby go tutaj umieścić.

2
/ 7

Mimo że Trefl nie musiał się już spinać, to jednak z łatwością pokonał Anwil. Włocławianie w ostatnim czasie nie są w najlepszej formie, a wyników nie usprawiedliwiała ani wąska rotacja, ani też kontuzje. W każdym razie po raz pierwszy na naszej liście pojawił się Piotr Pamuła, który - jako rzucający - wypadł słabo. Z nim na parkiecie "Rottweilery" funkcjonowały zdecydowanie najgorzej.

3
/ 7

Jeżeli czołowy zawodnik w najważniejszym meczu sezonu gra tak słabo, to nic innego nie pozostaje, jak wystawić go w najsłabszej piątce. Porażka to nie tylko zasługa Kikowskiego, ale można było od niego oczekiwać znacznie. A tak wrocławianie ulegli AZS-owi i zakończyli sezon na dziewiątym miejscu.

4
/ 7

Kołobrzeżanie zakończyli sezon dokładnie w takim stylu, jaki prezentowali przez całe rozgrywki, czyli fatalnym. Ciechociński nie pomógł w najmniejszym stopniu Kotwicy uniknąć klęski w meczu z Polpharmą. Nie dość, że nie trafił żadnego rzutu z gry, to w dodatku popełniał straty.

5
/ 7

Stabill Jezioro zakończyło sezon porażką z Asseco Gdynia. Porażką, na którą wpływ miała słaba dyspozycja czołowego zawodnika - Fitzgeralda. Amerykanin po raz kolejny nie mógł się wstrzelić, wskutek czego jego skuteczność w rzutach z gry wyniosła zaledwie nieco ponad 22 procent.

6
/ 7

Murowany kandydat. Kogo winić za brak awansu Śląska do play-off, jeśli nie trenera? Jerzy Chudeusz nie zdołał osiągnąć celu - całkiem niedawno jego podopieczni przegrali z Polpharmą, a teraz nie potrafili wykorzystać atutu własnego boiska i ulegli AZS Koszalin. Efekt? Dziewiąte miejsce i wakacje.

7
/ 7
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
Widzę Myszy
29.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ja oczekiwalem od niego "nieznacznie" :P