W tym artykule dowiesz się o:
Maciej Lampe (FC Barcelona) - 8 punktów, 5 zbiórek
Polak ponownie rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale potem dostał blisko 16 minut na zaprezentowanie umiejętności. Lampe wypadł przyzwoicie - zdobył 8 punktów (3/7 z gry i 2/2 z wolnych) oraz zebrał pięć piłek. Jego zespół tym razem znokautował na własnym parkiecie La Bruixa D'or Manresa aż 101:53.
Adam Waczyński (Río Natura Monbús Obradoiro) - 8 punktów, zbiórka, 2 przechwyty
Polak ponownie wyszedł w pierwszym składzie, ale wielkich powodów do radości nie miał. Waczyński trafił tylko 3 z 9 rzutów z gry. Był nieskuteczny z dystansu. Ogółem zapisał na swoje konto 8 punktów, ale z nim na parkiecie zespół nie funkcjonował zbyt dobrze. Po świetnym występie przeciwko Laboral Kutxia Vitoria ostatnio nieco spuścił z tonu. Spędza też na parkiecie mniej czasu. Rio Natura Monbus wygrała u siebie z Herbalife Gran Canaria 80:68 i przerwała tym samym serię dwóch porażek z rzędu.
Thomas Kelati (UCAM CB Murcia) - bez punktów, 2 asysty
Słaby występ w minionej kolejce ACB zaliczył Thomas Kelati. Naturalizowany Polak po raz drugi z rzędu, a po raz trzeci w tym sezonie, nie zdobył żadnego punktu (oddał tylko jeden rzut). To o tyle zaskakujące, że na parkiecie wciąż spędza sporo czasu, choć ostatnio coraz mniej. Jeszcze na początku rozgrywek grał ponad 20, a niekiedy blisko 30 minut. W ostatnim czasie otrzymuje ok. 16-18 minut. UCAM Murcia odniósł jednak zwycięstwo nad Montakit Fuenlabrada (82:69).
Mateusz Ponitka (Telenet Ostenda) - 15 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty, przechwyt, blok
Znakomicie w starciu z Kangoeroes Basket Willebroek spisał się 21-letni Polak. Ponitka był najmocniejszym ogniwem swojej drużyny. Nasz reprezentant trafił 6 z 8 rzutów z gry oraz trzy z pięciu rzutów wolnych, w efekcie zgromadził aż 15 punktów. To był najlepszy wynik w ekipie Telenetu. Poza tym był jeszcze aktywny - zbierał, asystował, przechwytywał. Wiele o jego występie mówi wskaźnik evaluation (20). Drużyna z Oostendy przerwała pasmo porażek i wygrała na wyjeździe 100:70.
Michał Ignerski (Le Mans Sarthe Basket) - 7 punktów, zbiórka, asysta
Polak z dobrej strony zaprezentował się w Pucharze Europy (19 punktów), ale gorzej spisał się w meczu ligowym z Champagne Chalons-Reims. Nasz zawodnik spędził na parkiecie 14 minut i w tym czasie trafił trzy z siedmiu rzutów z gry (2/4 za 2, 1/3 za 3). Bez wątpienia stać go na znacznie lepszą grę. Le Mans przegrało u siebie 79:88.
Dardan Berisha (Sigal Prishtina) - 7 punktów, 5 zbiórek, 4 asysty, 2 przechwyty, 2 bloki oraz [b]23 punkty, 9 asyst, 2 zbiórki, 3 przechwyty, 2 bloki oraz[/b]
Tym razem nieco gorzej spisał się nasz zawodnik w Kosowie. Berisha zdobył tylko siedem punktów, trafiając trzy z dziewięciu rzutów z gry. Polak zaczął mecz w pierwszym składzie, był aktywny, ale inni mieli znacznie większy wkład w wygraną nad KB Besa (80:59). We wcześniejszym spotkaniu, które odbyło się w poprzednim tygodniu, Berisha był najlepszym strzelcem zespołu oraz otarł się o double-double. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko jednej asysty. Jego drużyna pokonała wówczas KB Peja.
Michał Hlebowicki (BK Ogre) - 13 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty, przechwyt, blok
Polak był jednym z najlepszych strzelców swojego zespołu w starciu z Rigas Stradina Universitate. Doświadczony zawodnik był blisko double-double. Hlebowicki zdobył 13 punktów (4/7 za 2, 1/2 za 3 oraz 2/2 za 1) i zebrał aż 9 piłek, z czego osiem pod własną tablicą. Poza tym asystował, przechwytywał i blokował. Trzeba przyznać, że był to naprawdę udany mecz w wykonaniu Polaka. Jego BK Ogre uległo jednak rywalowi 73:76.
David Brembly (Medi Bayreuth) - 5 punktów, 2 zbiórki oraz 12 punktów, 2 zbiórki, asysta, przechwyt
Nasz reprezentant zdecydowanie lepiej spisał się w konfrontacji z Telekom Baskets Bonn niż w meczu z Albą Berlin. W pierwszym przypadku Brembly spędził na parkiecie 22 minuty i był czwartym strzelcem drużyny. Zdobył 12 punktów, trafiając wszystkie rzuty z gry (2/2 za 2 i 2/2 za 3) oraz dołożył dwa "oczka" z rzutów wolnych. Poza tym jego ekipa odniosła zwycięstwo. Zespół ze stolicy Niemiec był już jednak zdecydowanie poza zasięgiem. Polak w tym starciu spędził na placu gry aż 34 minuty, ale uzbierał tylko 5 punktów, trafiając 2 z 6 rzutów z gry. Przez faule i straty miał wskaźnik ewaluacji -4.
Wojciech Barycz (Arkadia Traiskirchen Lions) - nie grał
W miniony weekend Arkadia Traiskirchen nie rozgrywała meczu. Lwy powrócą do walki o ligowe punkty w piątek 6 lutego. Wówczas zmierzą się na wyjeździe z WBC Raiffeisen Wels.
Przemysław Karnowski (Gonzaga Bulldogs) - 17 punktów, 6 zbiórek, blok oraz 10 punktów, 11 zbiórek, 4 asysty, 3 bloki, 2 przechwyty Jan Grzeliński (Canisius College) [b]- 2 punkty, 5 zbiórek, 2 asysty, przechwyt oraz 7 punktów, 2 zbiórki, 5 asyst, przechwyt
[/b]Dwa mecze w minionym tygodniu rozegrał Karnowski. Nasz środkowy w obu zaprezentował się z dobrej strony. Najpierw zanotował double-double w starciu z ekipą z Portland, a następnie był najlepszym strzelcem w konfrontacji z Memphis. W obu przypadkach miał zatem wielki wkład w zwycięstwa.
Gorzej spisał się natomiast drugi z Polaków. Grzeliński co prawda nadal jest podstawowym zawodnikiem, ale w ostatnich dwóch meczach ewidentnie brakowało mu skuteczności. Najpierw trafił tylko 2 z 7 rzutów z gry, a następnie tylko 1 z 7. Nasz zawodnik jest jednak aktywny i wciąż dostaje szanse. Natomiast jego Canisius pokonało Quinnipiac, ale uległo Marist.