W tym artykule dowiesz się o:
Mocnym akcentem rozpoczął się sezon 2015/2016. Jego oficjalna inauguracja nastąpiła 7 października 2015 roku w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu, gdzie miejscowa Rosa, uczestnik finałowego meczu o Puchar Polski 2015, zmierzyła się z mistrzem i zdobywcą krajowego trofeum, Stelmetem BC.
Pomimo świetnej postawy nowego nabytku gospodarzy, C.J. Harrisa - zdobywcy 26 punktów - minimalnie lepsi okazali się przyjezdni. Triumfowali 67:66 po lay-upie Mateusza Ponitki, później wybranego MVP spotkania, oddanym na trzy sekundy przed końcową syreną. Reprezentant Polski uzbierał tyle samo "oczek", co amerykański snajper rywali.
Wzorem najlepszej koszykarskiej ligi na świecie, NBA, włodarze Polskiej Ligi Koszykówki zdecydowali się na wyznaczenie terminu najciekawszego meczu dwunastej kolejki Tauron Basket Ligi na drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Jak się później okazało i co podkreślali zgodnie obserwatorzy widowiska, to posunięcie okazało się strzałem w dziesiątkę. Na trybunach zgromadził się bowiem nadkomplet publiczności, a przed ekranami telewizorów spotkanie śledziła bardzo duża widownia.
Zgodnie z przewidywaniami, pojedynek dostarczył wielu emocji. Nie brakowało w nim niczego, a pierwsze skrzypce grali tym razem Michał Sokołowski i Dee Bost. Gdy wydawało się, że Rosa ma już triumf na wyciągnięcie ręki - prowadziła bowiem 75:73 na pięć sekund przed końcem - piłkę chwycił drugi z wymienionych, pognał w stronę kosza i oddał rzut w ostatniej chwili. Nie trafił, ale był przy tym, zdaniem sztabu szkoleniowego i zawodników z Winnego Grodu, faulowany. Sędziowie początkowo nie odgwizdali nieczystego zagrania, ale po szybkiej naradzie i analizie zapisu wideo zmienili decyzję. Rozgrywający trafił oba osobiste i o losach meczu musiała zadecydować dogrywka.
W niej zrehabilitował się Sokołowski, który przewinił przy akcji gwiazdora przyjezdnych. Przy stanie 86:86 trafił najważniejszą w tym meczu próbę, która zapewniła jego drużynie wygraną 88:86.
Turniej rozgrywany w Dąbrowie Górniczej przeszedł do historii klubu z Radomia. Choć w ćwierćfinale z Polskim Cukrem Toruń podopieczni Wojciecha Kamińskiego mieli spore trudności, to w półfinałowej batalii z Energą Czarnymi Słupsk nie pozostawili wątpliwości, kto jest lepszy. Tak jak rok wcześniej, w decydującym starciu zmierzyli się z ekipą z Zielonej Góry.
Rosa rozpoczęła z wysokiego "C", grając bardzo ofensywnie i prowadząc po pierwszej kwarcie 22:17. Kolejny raz kapitalnie spisywał się Harris, autor 23 punktów, wybrany później MVP całej imprezy. Choć przed zejściem do szatni podopieczni Saso Filipovskiego odrobili straty, to po powrocie na parkiet rywale nie pozostawili złudzeń, kto tego dnia bardziej zasłużył na wygraną. Zaprocentowało doświadczenie zdobyte podczas gry w FIBA Europe Cup. W kluczowych momentach zawodnicy ekipy z Radomia zachowali zdecydowanie więcej "zimnej krwi", zwyciężając 74:64.
21 lutego 2016 roku był dla Rosy dniem szczególnym i na trwałe zapisał się na jej kartach. Puchar Polski był bowiem pierwszym trofeum wywalczonym przez seniorską drużynę w historii klubu.
Spotkanie okrzyknięte mianem hitu 27. serii gier rozczarowało. Miejscowi od początku narzucili swój styl gry, prowadząc dziesięcioma punktami po pierwszej kwarcie. Później tylko powiększali rezultat, pokazując, że nie pozwolą na zdobycie swojej hali, w której nie przegrali od kilkudziesięciu meczów w ramach rozgrywek TBL. Ostatecznie triumfowali 88:64, grając bardzo zespołowo. Zrewanżowali się więc tym samym z nawiązką za wcześniejszą porażkę.
W czwartek rozpocznie się finał TBL. Dwa pierwsze mecze zostaną rozegrane w Zielonej Górze. Własny obiekt będzie niewątpliwym atutem wciąż aktualnych mistrzów Polski, choć nie należy zapominać, że Rosa ma patent na tego rywala.