W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Poprzedni sezon[/b]
O sezonie 2015/2016 chcą w Zgorzelcu jak najszybciej zapomnieć. Drużyna z przygranicznego miasta po raz pierwszy w ekstraklasowej historii klubu (czyli od 2004 roku) nie awansowała do rundy play-off. Na finiszu rozgrywek czarno-zieloni okazali się gorsi od Asseco Gdynia, zajmując ostatecznie dziewiąte miejsce. Choć zespół prowadził niedoświadczony i debiutujący w roli pierwszego trenera Piotr Ignatowicz, a skład został zbudowany za mniejsze pieniądze niż poprzednio, to uzyskane miejsce potraktowano jako rezultat poniżej oczekiwań.
- Wszyscy wiedzą, że miał to być sezon przejściowy, a zarazem trudny. Mogło się to zakończyć nieco lepiej, ale nie można też mieć wszystkiego. Graliśmy szybko, dość widowiskowo i mieliśmy w sezonie zasadniczym najlepszy atak w lidze. Z drugiej strony niestety także najgorszą obronę. Momentami graliśmy dobrze, ale czasami było wręcz tragicznie - analizował po zakończeniu sezonu trener Piotr Ignatowicz.
[b]
Transfery[/b]
W okresie letnim dokonano w przygranicznym mieście całkowitego przemeblowania zarówno sztabu szkoleniowego, jak i samego składu zespołu. Trenera Piotra Ignatowicza i Edwarda Żaka zastąpili Mathias Fischer i Michael Claxton. W drużynie pozostało tylko trzech koszykarzy: Michael Gospodarek, Mateusz Kostrzewski i Kirk Archibeque. Do Trefla Sopot odeszli Filip Dylewicz i Jakub Karolak, a jeden z liderów PGE Turowa w ubiegłym sezonie, Daniel Dillon, wyemigrował aż do Japonii. Z klubem pożegnali się także m.in. Jovan Novak, Denis Krestinin i Cameron Tatum.
W zamian włodarze klubu postawili na graczy sprawdzonych, którzy grali już w Zgorzelcu w przeszłości. Do zespołu po kilkuletnich przerwach powrócili Bartosz Bochno i David Jackson. To jednak nie koniec dobrze znanych z PLK twarzy. Z Polskiego Cukru Toruń przeszedł do PGE Turowa Michał Michalak, z Energi Czarnych Słupsk Kacper Borowski, a ze Śląska Wrocław Denis Ikovlev. Graczem, który debiutuje w Polsce, jest amerykański rozgrywający Demond Carter. Klub zdążył już także rozwiązać kontrakt z Robertem Tomaszkiem oraz pozyskać na najbliższe trzy miesiące Denzella Ervesa. Przybyli: Kacper Borowski, Denis Ikovlev, Bartosz Bochno, David Jackson, Michał Michalak, Demond Carter, Denzell Erves
Odeszli: Tomasz Prostak (Pogoń Prudnik), Jovan Novak (CSM Ploiesti), Jakub Karolak (Trefl Sopot), Michał Marek (Polfarmex Kutno), Filip Dylewicz (Trefl Sopot), Sebastian Szymański (Max Elektro Sokół Łańcut), Denis Krestinin (Barons Ryga), Daniel Dillon (Hiroszima Dragonflies), Cameron Tatum
Sparingi
PGE Turów Zgorzelec rozpoczął okres przygotowawczy od trzech porażek - z czeskimi BK Decin oraz CEZ Nymbruk, a także Polskim Cukrem Toruń. Później zespół Mathiasa Fischera zaczął prezentować się jednak dużo lepiej. Czarno-zieloni wygrali zarówno XI Turniej o Różę Kutna, jak i I Memoriał im. Andrzej Kowalczyka, wzbogacając klubową gablotę o dwa kolejne trofea. Byli mistrzowie Polski odnieśli łącznie pięć zwycięstw, zanotowali jeden remis i trzy porażki.
Mecze: 1. BK Decin - 66:85 2. CEZ Basketball Nymburk - 78:99 3. Polski Cukier Toruń - 76:81 4. Rosa Radom - 84:57 5. Energa Czarni Słupsk - 70:67 6. Polfarmex Kutno - 74:68 7. King Szczecin - 83:83 8. TBV Start Lublin - 87:81 9. BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - 79:74
Lider zespołu
W przygranicznej drużynie trudno jest wskazać jednoznacznego lidera. Ciężar gry na swoje barki mogą wziąć zarówno David Jackson, Denis Ikovlev, jak i Mateusz Kostrzewski. W okresie przedsezonowym najczęściej tę rolę pełnił jednak Michał Michalak. 18 punktów zaaplikowane Rosie Radom, 17 punktów rzucone Polfarmexowi Kutno i Enerdze Czarnym Słupsk oraz 15 "oczek" zdobyte w starciu z King Szczecin mówią same za siebie. 22-latek w swojej karierze nigdy nie miał problemów z grą w ataku. Zagadką jest jednak to, czy pod okiem trenera Mathiasa Fischera, poprawi swoją obronę. Jeżeli tak, to dla Michalaka może być to przełomowy sezon.
- Zostałem sprowadzony do Zgorzelca po to, aby być ważną częścią drużyny. Przed podpisaniem kontraktu rozmawiałem z trenerem i wiem, że widzi mnie jako istotny punkt tego zespołu. Indywidualnie chciałbym zaprezentować się jak najlepiej - zapewnił w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Michalak.
Cele zespołu
Po najgorszym w historii klubu sezonie, zgorzelczanie będą chcieli powrócić do ligowej czołówki. Włodrze PGE Turowa mówią wprost - klubu nie da odbudować się w ciągu roku. Celem zespołu znad Nysy Łużyckiej będzie przede wszystkim awans do rundy play-off w której jak wiadomo sezon zaczyna się od początku, a mecze rozgrywane seriami rządzą się swoimi prawami. Jeżeli pomysł trenera Mathiasa Fischera na zespół zafunkcjonuje, to czarno-zieloni być może pokuszą się nawet o medal. Brak awansu chociażby do ćwierćfinału, zostanie odebrany jednak jako zdecydowana porażka i niezrealizowanie przedsezonowych założeń.
- Udało nam się stworzyć dobrą i równą drużynę. Wszyscy zawodnicy są na wysokim poziomie i gwarantują emocje w nadchodzącym sezonie. Myślę, że jest to zespół z dużym potencjałem, który jest w stanie powalczyć o wysokie cele sportowe - mówi Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa Zgorzelec.
[b]
Kadra[/b]
Rozgrywający: Demond Carter, Michael Gospodarek Obrońcy: Bartosz Bochno, Michał Michalak, David Jackson, Michał Lichnowski Skrzydłowi: Denis Ikovlev, Kacper Borowski, Mateusz Kostrzewski, Denzell Erves Środkowi: Kirk Archibeque
Sztab szkoleniowy:
Pierwszy trener: Mathias Fischer Asystent: Michael Claxton Fizjoterapeuta: Maciej Żmijewski Kierownik drużyny: Leszek Grzyb