W tym artykule dowiesz się o:
Zaczniemy od tego, który w Stelmecie BC Zielona Góra sobie nie poradził. To Igor Zajcew, ukraiński podkoszowy, który do zespołu mistrza Polski przywędrował z Rosy Radom. W nowej drużynie kompletnie jednak się nie odnalazł. Nie znalazł swojego miejsca, nie potrafił wyrobić sobie pozycji w układance Artura Gronka. Zrezygnował, poprosił o rozwiązanie kontraktu.
Zajcew w zespole Stelmetu BC wystąpił w dziewięciu meczach w rozgrywkach PLK. Ukrainiec przeciętnie notował 4,8 punktu i dwie zbiórki.
- Dwa-trzy popełnione błędy powodują, że szansę otrzymuje kolejny zawodnik. W takich drużynach jak Stelmet BC nie można czekać całego meczu aż jeden koszykarz zacznie funkcjonować. Może jeden mecz można poczekać, ale nie kilka - tłumaczy polski szkoleniowiec.
Ocena transferu (w skali 1-5): 1
Przechodzimy do oceny Jamesa Florence'a. Amerykanin do Zielonej Góry przychodził z łatką doskonałego strzelca. Był najlepszym rzucającym w lidze chorwackiej w barwach Cibony Zagrzeb. Amerykanin od pierwszego sparingu udowadniał swoje nieprzeciętne umiejętności strzeleckie.
Zdobywanie punktów nie było dla niego żadną przeszkodą. Gorzej wyglądało to z kreowaniem wolnych pozycji dla partnerów, którzy byli nieco sfrustrowani faktem, że Florence wybierał indywidualne próby, zamiast dzielić się piłką. To od pewnego czasu zaczęło się zmieniać. O tym wspomina trenera Gronek.
ZOBACZ WIDEO Vadis Odjidja-Ofoe: Dojrzeliśmy
- James chce się rozwijać i wchodzić w nowe role. Nie chce być tylko strzelcem. Zależy mu na poszerzeniu swojego arsenału. Dąży do tego, by być zawodnikiem prowadzącym zespół. Rozmawiałem z nim na ten temat. Jeśli chce zrobić progres w swojej grze, to musi się rozwijać i uczyć się czegoś nowego. Nie może stać w miejscu. Dlatego w ostatnim czasie nieco stracił pewność siebie, ale jestem przekonany, że wróci na odpowiednie tory. To bardzo doświadczony i mądry koszykarz - wyjaśnia szkoleniowiec Stelmetu BC.
Ocena transferu (w skali 1-5): 3+
Dla Armaniego Moore'a to pierwszy sezon na europejskich parkietach. Do Zielonej Góry przyjechał prosto po uczelni Tennessee. Na ostatnim roku studiów notował średnio 12,2 punktu, 7,6 zbiórki i 4,1 asysty na mecz.
Pierwsze tygodnie w Polsce były dla niego trudne, miał problemy z adaptacją do nowych warunków życia. Wyzwaniem było także przystosowanie się do europejskiej koszykówki. Miał od samego początku wsparcie trenera Gronka i kolegów. Klub widział w nim potencjał, dlatego podpisał z uniwersalnym skrzydłowym dwuletnią umowę.
Zawodnik z powodzeniem może występować na pozycjach od 2 do 4. Jest uniwersalnym skrzydłowym, którego talent w każdym tygodniem rozwija się w Zielonej Górze. Jego pracę na treningach bardzo ceni polski szkoleniowiec, który nie ukrywa, że jest fanem Moore'a.
- Bardzo mi się podoba jego podejście do pracy, zaangażowanie podczas treningów i meczów. To duży jego atut. Można było przy tym transferze doszukiwać się pewnej niepewności, ale wszystko przerodziło się w pozytywną stronę. Moore jest coraz bardziej europejski - tłumaczy Artur Gronek.
Ocena transferu (w skali 1-5): 4+
Przechodzimy do Thomasa Kelatiego, którego transfer przez Janusza Jasińskiego był określany "prawdziwą bombą". To już nie jest ten sam zawodnik, którego pamiętamy z występów w PGE Turowie Zgorzelec. Teraz więcej koncentruje się na kreowaniu kolegów, niż szukaniu pozycji dla siebie. Mniej punktuje. To zauważył trener Gronek, który w niektórych momentach meczu desygnuje byłego reprezentanta Polski do gry na rozegraniu.
- Staram się korzystać z jego doświadczenia. On świetnie kontroluje sytuację na boisku, panuje nad emocjami. Ma ogromne możliwości gry po obu stronach parkietu. Jest bardzo przydatny zespołowi. Uważam, że jest już gotowy pełnić znacznie większą rolę niż to miało miejsce na początku sezonu - podkreśla szkoleniowiec Stelmetu BC.
Ocena transferu (w skali 1-5): 3+
Julian Vaughn sezon w Stelmecie BC zaczął z "wysokiego C". W meczach z Rosą, Treflem i i Siarką zdobył łącznie 38 punktów. Wydawało się, że zielonogórzanom udało się pozyskać centra, który będzie dominował w strefie podkoszowej. Kolejne tygodnie nie były już tak dobre w jego wykonaniu. Słabsza forma zaowocowała tym, że działacze zaczęli poważnie myśleć o zatrudnieniu nowego koszykarza. Po transferze Dragicevicia Vaughn gra nieco mniej, ale ma zaufanie u trenera Gronka.
- To gracz, który ma doświadczenie z gry w Europie, także w pucharach. Wie także, jak smakuje mistrzostwo i jak gra się w drużynie, która broni tytułu. Jeśli chodzi o jego walory sportowe, to przede wszystkim jest dobrym egzekutorem, ma wysoką skuteczność w rzutach blisko kosza - podkreśla szkoleniowiec Stelmetu BC.
Ocena transferu (w skali 1-5): 2+
Ostatni transfer Stelmetu BC. To zawodnik, który do Zielonej Góry poniekąd trafił poprzez... wywiad na naszej stronie. Zawodnik stwierdził, że chętnie wróciłby do Polski. To przyciągnęło uwagę działaczy mistrzów Polski, którzy rozpoczęli z nim negocjacje. Po kilkunastu dniach udało się zawrzeć porozumienie. Tym samym Czarnogórzec wrócił do PLK po dwóch latach przerwy.
Kilka pierwszych meczów pokazało, że transfer Dragicevicia jest strzałem w dziesiątkę Stelmetu BC. To brakujący element w układance Artura Gronka. Polski szkoleniowiec podkreśla wewnętrzną przemianę Czarnogórca.
- Vladimir bardzo szanuje swoją pracę i innych ludzi. Stał się dojrzałym zawodnikiem, który chce funkcjonować w zespole i go wspierać. Tak sobie poustawiał priorytety. Jestem przekonany, że będzie wzmocnieniem drużyny. Mimo długiej przerwy nie zapomniał, jak gra się w koszykówkę - zapowiada Gronek.
Ocena transferu (w skali 1-5): za krótki pobyt do oceny