W tym artykule dowiesz się o:
Bij Mistrza
Stelmet Zielona Góra w ostatnich latach jest zdecydowanie najbardziej utytułowanym zespołem w naszym kraju. Drużyna jest trzykrotnym mistrzem Polski, a od 2012 roku systematycznie kończy sezon z medalem. W gablocie ekipy z Zielonej Góry są również dwa Puchary Polski oraz jeden Superpuchar.
Hasło "bij mistrza" obowiązuje również w koszykówce, dlatego wiele zespołów ma chrapkę, aby na stałe zrzucić z tronu Stelmet BC. Zarówno w PLK jak i w niższych ligach są zespoły, które mają przed sobą postawiony jasny cel - mistrzostwo w każdym możliwym sezonie.
Po raz ostatni Stelmet nie zdobył złotego medalu w 2014 roku, kiedy po raz pierwszy w historii mistrzem został PGE Turów Zgorzelec. Jak za kilka lat będzie wyglądała koszykarska mapa Polski?
Przedstawiamy listę zespołów, które mogą zdetronizować Stelmet BC Zielona Góra.
Anwil Włocławek to wielka marka w Polsce i nikomu jej szerzej przedstawiać nie trzeba. Rottweilery są niezwykle utytułowanym klubem, mając na koncie 11 medali mistrzostw Polski (1 złoty, 8 srebrnych oraz 2 brązowe). Ostatni z nich zdobyli jednak siedem lat temu w 2010 roku.
Anwil po kilku latach posuchy znów chce być wielki. Drużyna z Włocławka ma ku temu wszystkie potrzebne wartości: bardzo dobrych zawodników, świetnego trenera oraz oddanych kibiców.
- Idziemy krok po kroku - najpierw dobra pozycja przed play-off, później ćwierćfinał, półfinał... i finał - tłumaczył dla naszego portalu Paweł Leończyk. - Cieszymy się, że ludzie nas postrzegają jako faworyta, ale nadal można mówić o tym, że to Stelmet jest głównym faworytem do mistrzostwa Polski. Na pewno nie Anwil. My chcemy iść krok po kroku, na spokojnie realizujemy swoje cele - mówił z kolei Michał Chyliński.
Przypomnijmy, że Anwil Włocławek po 26. meczach jest wiceliderem PLK, mając tyle samo punktów co liderujący Stelmet BC Zielona Góra. Co ciekawe, obie drużyny spotkają się jeszcze w rundzie zasadniczej, piątego kwietnia we Włocławku.
Drużyna z Warszawy jest na najlepszej drodze, aby za kilka tygodni sforsować bramy upragnionej ekstraklasy. Na kolejkę przed zakończeniem rundy zasadniczej I ligi, legioniści są liderem rozgrywek, a to oznacza, że prawdopodobnie będą posiadać atut przewagi parkietu w każdej rundzie play-off.
Co może Legia wnieść do PLK? - Myślę, że przede wszystkim wielką markę. Trochę brakuje obecnie takich zespołów w lidze. Moim zdaniem na pewno poprawi też frekwencję - tłumaczył nam kilka tygodni temu Jarosław Jankowski, członek Rady Nadzorczej klubu.
Pod względem organizacyjnym Legia przewyższa inne zespoły w I lidze o klasę. Ba, jest nawet lepsza od większości drużyn w PLK. Świadczą o tym liczne akcje marketingowe klubu, które stoją na bardzo wysokim poziomie.
Ekipa ze stolicy ma wielkie plany. W pierwszym sezonie w ekstraklasie drużyna z Warszawy chciałaby być jeszcze mocnym średniakiem, jednak w przyszłości, wzorem piłkarskiej Legii ma rządzić na krajowym podwórku.
ZOBACZ WIDEO Odpracował poprzednie zimy. Będzie objawieniem sezonu?
Włodarze z Ostrowa Wielkopolskiego systematycznie budują swoją drużynę, która małymi krokami pnie się w hierarchii PLK. BM Slam Stal jest uważana nawet w tym sezonie za czarnego konia rozgrywek, który może sporo namieszać w fazie play-off.
Co ciekawe, jeśli drużyna BM Slam Stal pokona w sobotę Asseco Gdynia, zapisze się złotymi głoskami w historii ostrowskiej koszykówki. Koszykarze trenera Emila Rajkovicia mogą odnieść 11. zwycięstwo z rzędu i tym samym pobić rekord drużyny Andrzeja Kowalczyka z sezonu 1999/2000.
Jeżeli "team" z Ostrowa Wielopolskiego będzie rozwijał się w przyszłych sezonach tak jak teraz, to z pewnością może stać się drużyną o wielkim potencjale.
Historia tego zespołu pisze się na naszych oczach.
Szalony II-ligowiec ma wielkie plany. Włodarze R8 Basket Kraków dysponują dużym zapleczem finansowym, który pozwala być bezkonkurencyjnym na rynku transferowym.
Najdobitniej świadczy o tym przykład Michaela Hicksa, który w przyszłym sezonie będzie zarabiał w Krakowie 20 tysięcy złotych miesięcznie, czyli więcej niż inkasował wcześniej w Polpharmie Starogard Gdański. - Oferta, która się pojawiła jest bardzo dobra. Wiem, że zespół ma za cel awans w szeregi PLK, zatem stoi przed nami naprawdę ciekawe wyzwanie związane z występami na najwyższym szczeblu - mówił Amerykanin z polskim paszportem.
Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie włodarzom R8, drużyna z grodu Kraka za kilkanaście miesięcy powinna znaleźć się już w PLK. Najpierw zespół chce awansować do I ligi, co powinno być tylko formalnością.
Na zapleczu ekstraklasy drużyna również nie powinna mieć sobie równych, gdyż lista potencjalnych wzmocnień jest bardzo imponująca. Oprócz Hicksa, włodarze R8 chcą zakontraktować Davida Logana czy Thomasa Kelatiego.
Drużyna z Mazowsza ma bardzo silne struktury. W PLK występuje pierwszy zespół Rosy, jednak w I oraz II lidze również mamy przedstawicieli klubu z Radomia. W niższych klasach rozgrywkowej ogrywają się młodzi i utalentowani zawodnicy, którzy za kilka lat mają stanowić o sile pierwszego zespołu.
Najlepszym przykładem pracy z młodzieżą jest tutaj Filip Zegzuła, który coraz mocniej odciska swoje piętno w ekstraklasie.
Rosa Radom dopiero w poprzednim sezonie pokazała się ze świetnej strony w PLK. Przypomnijmy, że ekipa Wojciecha Kamińskiego zakończyła rozgrywki z Pucharem Polski oraz z wicemistrzostwem kraju.
Z powodu gry w europejskich pucharach, obecny sezon był dla Rosy niezwykle trudny. Zespół z Mazowsza podniósł się jednak z kolan i w 2017 roku ponownie spisuje się na miarę oczekiwań. Rosa, podobnie jak BM Slam Stal chce namieszać w play-offach.