W tym artykule dowiesz się o:
Rob Pelinka is going to interview Tyronn Lue about the Lakers head coaching job on Friday. https://t.co/sLSrOTxJ6c
— Silver Screen & Roll (@LakersSBN) 16 kwietnia 2019
Wiele mówi się o tym, że 41-latek jest najpoważniejszym kandydatem na posadę trenera Los Angeles Lakers. A to z tego powodu, że w Cleveland Cavaliers współpracował z obecnym liderem Jeziorowców, LeBronem Jamesem. Wraz z Kawalerzystami Lue wygrał całe rozgrywki w sezonie 2015/16. Wówczas Cavs w wielkim finale pokonali 4-3 Golden State Warriors, choć przegrywali już 1-3. Odbyło się już nawet jedno spotkanie z generalnym managerem LAL, Robem Pelinką. Czy panowie dojdą do porozumienia i Lue już niedługo wznowi swoją współpracę z LBJ'em?
Rob Pelinka will reportedly meet with Monty Williams on Tuesday to discuss Lakers head coaching job. Pelinka will be conducting this interview by himself. https://t.co/yKtiTtw94x pic.twitter.com/n8IF9TGgPQ
— Silver Screen & Roll (@LakersSBN) 16 kwietnia 2019
Po rozmowie z szefostwem Lakers jest także obecny asystent Bretta Browna w Philadelphia 76ers. Wcześniej 47-latek zatrudniony był w Oklahomie City Thunder, a w latach 2010-2015 samodzielnie prowadził New Orleans Pelicans. On także jest już po rozmowie z Pelinką i spekuluje się, że obaj powrócą do niej w następnym tygodniu. O ile oczywiście Lakers wcześniej nie postawią na kogoś innego.
The Lakers have been given permission to speak to Juwan Howard, but Monty Williams has reportedly already emerged as a "top candidate" in the team’s search for their next head coach. https://t.co/URp8Jym0cB pic.twitter.com/EhJ1tvBDK3
— Silver Screen & Roll (@LakersSBN) 14 kwietnia 2019
Jednym z kandydatów na stanowisko opiekuna LAL jest także były koszykarz Miami Heat, który obecnie piastuje stanowisko asystenta Erika Spoelstry. Jako czynny zawodnik dwukrotnie, i to u kresu swojej zawodowej kariery, zdobywał mistrzowskie tytuły u boku LeBrona Jamesa oraz Dwyane'a Wade'a. 46-latek jest kolegą Pelinki z czasów uniwersyteckich. Dobre relacje z nim oraz z LBJ'em wpływają na to, że jego nazwisko wymieniane jest najczęściej obok Lue i Williamsa.
Jason Kidd, Mark Jackson reportedly not expected to be interviewed by Lakers.https://t.co/HtkOqe5jiX pic.twitter.com/6DOpgsbWlF
— Lakers Nation (@LakersNation) 13 kwietnia 2019
Jason Kidd i Marc Jackson raczej nie
Swojego czasu obaj uchodzili za naprawdę mocnych kandydatów na to stanowisko, ale według ostatnich doniesień wypadli już z obiegu. W najbliższym czasie Lakers nie planują wprawdzie spotkać się z żadnym z nich, choć trudno powiedzieć, jak rozwinęłaby się sytuacja, gdyby trzy pierwsze nazwiska nie spełniły wymagań kierownictwa LAL. Wówczas może się okazać, że wrócą oni do swoich wcześniejszych pomysłów, kiedy to Kidd i Jackson mieli całkiem wysokie notowania.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"