EBL. Arka - Anwil. Czas wielkich gwiazd (zapowiedź)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Arka chce po siedmiu latach znów wrócić na tron w Energa Basket Lidze. Anwil zamierza z kolei obronić mistrzostwo z poprzedniego sezonu. W półfinałowej serii emocji nie zabraknie. W obu drużynach aż roi się od wielkich gwiazd.

1
/ 4

Jak było w sezonie zasadniczym?

Arka Gdynia była najlepszym zespołem w Energa Basket Lidze w rundzie zasadniczej. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza wygrali 25 z 30 spotkań i do play-off przystąpili z pierwszej pozycji. Po raz ostatni taka sytuacja w przypadku gdyńskiego klubu miała miejsce... osiem lat temu. Gdynianie chcą w tym sezonie wrócić na szczyt. Przedstawiciele Arki na hasło reklamowe play-off wybrali motyw "Projekt X". To nawiązanie do liczby zdobytych mistrzowskich tytułów. Drużyna celuje w dziesiąte złoto.

Arka ma patent na Anwil w tym sezonie. Gdynianie już trzykrotnie pokonali obecnych mistrzów - dwa razy w rundzie zasadniczej i w Pucharze Polski, rozgrywanym w Warszawie. - To nic nie znaczy. Anwil był wtedy innym zespołem. Na pewno nie podejdziemy do tej serii w ten sposób, że mamy na nich receptę - przyznaje trener Frasunkiewicz.

Anwil rundę zasadniczą zakończył na czwartym miejscu z bilansem 22:8. Co prawda włocławianie mieli dokładnie taką samą liczbę porażek jak w zeszłym sezonie, ale mimo wszystko po ich grze pozostał duży niedosyt. Podopieczni Igora Milicicia bardzo dobrze radzili sobie w meczach wyjazdowych (12:3 - tak samo jak Arka), ale w domu ponieśli za to kilka niespodziewanych porażek (Spójnia, AZS i MKS), po których robiło się gorąco wokół klubu.

Włocławianie z lepszej strony pokazali się za to w fazie ćwierćfinałowej. Mistrz Polski pokonał Stal 3:0 - Arka męczyła się z Legią 3:2. Zespół Anwilu wskoczył na wyższy poziom gry i koncentracji. Najlepszym na to dowodem była mała liczba błędów w poszczególnych meczach (9, 10 i 8). A to właśnie straty były największą bolączką Anwilu w trakcie sezonu zasadniczego.

- Anwil w ćwierćfinale wywarł na mnie dużo lepsze wrażenie niż Arka. To mój faworyt do mistrzostwa. Jeżeli zespół będzie tak grał jak w ćwierćfinale, to wydaje mi się, że nikt go w Polsce nie zatrzyma - uważa trener Wojciech Kamiński.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool i Tottenham w finale Ligi Mistrzów. "To będzie angielska piłka w najlepszym wydaniu"

2
/ 4

Liderzy: Florence / Bostic - Almeida

Trener Frasunkiewicz od samego początku podkreślał, że chce mieć 1-2 gwiazdy, które będą nadawać ton drużynie. Udało mu się je pozyskać - James Florence i Josh Bostic świetnie wywiązują się z roli liderów. Idealne się także uzupełniają. Jeden i drugi ma umiejętność wzięcia odpowiedzialność na swoje barki. Ten pierwszy został wybrany MVP fazy zasadniczej, obaj znaleźli się w pierwszej piątce - nagrody przyznawali trenerzy pracujący w PLK.

- Traktuję tę nagrodę jako wyróżnienie dla całego zespołu, który w sezonie zasadniczym wykonał świetną pracę. Tytuł MVP przecież nie trafi do osoby, która jest w drużynie z dołu tabeli i przegrywa mecz za meczem - przyznaje Florence.

Dla Almeidy to druga przygoda we Włocławku - początek sezonu spędził w estońskim Kalevie, później doznał kontuzji, po której wrócił do Anwilu. Z każdym tygodniem rozkręcał się, a w play-off wrócił do dawnej formy. W serii ze Stalą koszykarz z Republiki Zielonego Przylądka (średnio 19 pkt na meczu) na boisku poruszał się z dużą gracją. Imponował szybkością, sprytem i cwaniactwem. Jego wszechstronność robi wrażenie. Ma to coś, co porywa kibiców na trybunach. Luz i swobodę w grze.

3
/ 4

Ludzie drugiego planu: Ginyard - Ignerski   Obaj do swoich zespołów dołączyli w trakcie rozgrywek i szybko stali się ważnymi postaciami. Marcus Ginyard do Arki trafił prosto z ligi rumuńskiej. Na jego transfer bardzo naciskał trener Frasunkiewicz, który grał z nim w jednym zespole. Było to kilka lat temu... w Anwilu! Amerykanin dopasował się do roli zadaniowca. Jest takim "glue-guy'em", czyli zawodnikiem, który spaja drużynę po obu stronach parkietu. Emanuje spokojem, imponuje wszechstronnością (ostatnio grał jako środkowy) i świetnie spisuje się w defensywie. Można spodziewać się tego, że to właśnie Ginyard będzie oddelegowany do krycia Almeidy.

Można było się spodziewać, że Michał Ignerski pomoże Anwilowi w najważniejszej części sezonu, ale że jego wkład w zwycięstwa będzie aż tak duży, jest pewnego rodzaju zaskoczeniem. Po jego ruchach i zachowaniu na boisku w ogóle nie widać, że miał ponad trzyletnią przerwę od koszykówki. Koszykarz ma za sobą dziewięć meczów w barwach Anwilu. Średnio notuje ponad dziewięć punktów i trzy zbiórki. Z dystansu trafia na znakomitej, 43-procentowej skuteczności. 6 z 9 spotkań kończył z podwójną zdobyczą punktową. W play-off wskoczył na jeszcze wyższy poziom - w serii ze Stalą miał dziesięć oczek na mecz.

4
/ 4

Liczby sezonu zasadniczego i terminarz Bilans: Arka 25:5 - Anwil 17:3 Średnia zdobywanych punktów (za PLK): Arka - 86,9, Anwil - 91,2 Średnia traconych punktów: Arka - 80.8, Anwil - 82.4 Najlepszy strzelec: Florence - 17,4 pkt, Almeida - 14,3 Mecze w fazie zasadniczej: Arka - Anwil 98:89, Anwil - Arka 66:83

Terminarz:

mecz 1, 16 maja (czwartek), godz. 17:30 - transmisja w Polsat Sport Extra mecz 2, 18 maja (sobota), godz. 20:15 - transmisja w Polsat Sport Extra mecz 3, 21 maja (wtorek), godz. 17:30 - transmisja w Polsat Sport Extra ew. mecz 4, 23 maja (czwartek), godz. 17:30 - transmisja w Polsat Sport Extra ew. mecz 5, 26 maja (niedziela), godz. 17:30 - transmisja w Polsat Sport

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (9)
avatar
Nowy Szeryf w mieście
16.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Arka!  
avatar
Andrzej Frankowski
16.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie powinno być Arki z Anwilem ? Tak to nie wiadomo dla kogo np 3;1  
avatar
HalaLudowa
16.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Szybkie 3-0 dla Arki, bardzo szybkie. Najdłuższe w tej serii będą przerwy na żądanie