Koszykówka. I liga na półmetku sezonu - Nowy Rok, czas podsumowań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koniec pierwszej rundy na zapleczu ekstraklasy to czas podsumowań. Przy okazji Nowego Roku, WP Sportowe Fakty wraca do ostatnich tygodni w 1.lidze, prezentując ciekawostki statystyczne, rachunki plusów i minusów oraz życzenia noworoczne trenerów.

1
/ 3

[b]

Półmetek sezonu 1.ligi - co działo się na zapleczu ekstraklasy?[/b]

15 kolejek, 91 spotkań i jeszcze więcej emocji! Wszyscy powtarzali, że będzie to jeden z najbardziej wyrównanych i ciekawszych sezonów I ligi - z pewnością nie można narzekać na nudę.

Do rozgrywek przystąpiło 15 zespołów, a z początkiem listopada, drużyna z Kutna wycofała się z ligi. Na ławce trenerskiej dotychczas aż 4 razy zmieniono pierwszego szkoleniowca - kolejno w Lesznie, Poznaniu, Opolu oraz Kołobrzegu. Po pierwszej rundzie na fotelu lidera wygodnie rozsiadł się Górnik Wałbrzych, a po piętach depczą im STK Czarni Słupsk. Ciekawą koszykówkę gra Księżak Łowicz, który odrodził się jak Feniks z popiołów. Natomiast na drugim biegunie ligowej tabeli, niespodziewanie znalazł się Biofarm Basket Poznań, który w przedsezonowych typowaniach stawiany był zdecydowanie wyżej.

Kto wywołał największe zdumienie, a która z drużyn w mijającym roku rozczarowała najbardziej? Co jeszcze przyniósł początek sezonu 2019/20 i co z niego zapamiętamy?

2
/ 3
Fot.Ryszard Jędrzejewski
Fot.Ryszard Jędrzejewski

Ale numer! - oni wykręcili najciekawsze cyferki

Górnik Trans.eu Wałbrzych jest liderem nie tylko w tabeli, ale i w defensywie - zatrzymują przeciwników średnio na 73,7 pkt w każdym spotkaniu. Najwięcej punktów traci zaś KS Księżak Syntex Łowicz - 90,5. Mimo tego, najwięcej punktów zdobywa właśnie Księżak - średnio 92,2 pkt, a najmniej Zetkama Doral Nysa Kłodzko - 75,5.

Najlepszymi zespołami na deskach po I rundzie są ekipy STK Czarni Słupsk oraz Miasta Szkła Krosno - pierwsi średnio 40,4 zb./mecz, a drudzy 40,3 zb./mecz. Zdecydowanie najsłabiej w tym elemencie wypadają zawodnicy Elektrobud-Investment ZB Pruszków (średnio 32,2 zb./mecz).

Najsłabszą skutecznością rzutów osobistych legitymują się koszykarze Timeout Polonia 1912 Leszno - 64,3%. W innej, bardziej negatywnej klasyfikacji, najwięcej przewinień mają podopieczni trenera Tomasza Jagiełki - GKS Tychy ma ich 307. W stratach góruje Biofarm Basket Poznań - średnio 14,9, a piłkę najczęściej przechwytuje podkarpacki Rawlplug Sokół Łańcut - przeciętnie 10,4 przechwytów na mecz.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Piotr Małachowski zdradził, co będzie robił po zakończeniu kariery

Po pierwszej rundzie najwięcej "oczek" uzbierał Piotr Niedźwiedzki - 261, dziewięciokrotnie kończąc spotkania z double-double. Rekord punktowy w jednym meczu należy jednak do Marcina Fliegera - 38 pkt. Najwięcej piłek zebrał wspomniany Niedźwiedzki, bo aż 157. (Rekord ustanowił Mikołaj Grod - 19 zbiórek). Koszykarz w swoim dorobku ma jeszcze 37 bloków - niewiele więcej ma cały zespół Górnik Trans.eu Wałbrzych - 42. Reasumując, ma ich więcej niż 12 drużyn w 1.lidze.  

W asystach bezkonkurencyjny jest Adrian Kordalski - po piętnastu kolejkach ma ich 104 (średnio 8,0 na mecz). Najwięcej rozdał ich Patrykowi Pełce oraz Filipowi Małgorzaciakowi, a rekord to 12 asyst podczas jednego spotkania.

Kamil Chanas jest jedynym graczem w 1.lidze, który ma ponad 50% skuteczności za 3, przy co najmniej 30 próbach. Jego Polonia Leszno może pochwalić się najlepszym procentem w rzutach oddanych zza linii 6,75 cm - ich skuteczność wynosi 38%. Zawodnik na swoim koncie ma 37 celnych trójek, podobnie jak Filip Małgorzaciak w barwach Czarnych Słupsk, który również bryluje w tej kategorii. W jedenastej kolejce przymierzył celnie z dystansu 6 razy - ten ostatni, był jednocześnie jego 400 udanym rzutem za 3 na pierwszoligowych parkietach. Jednak rekord celnych trójek w jednym spotkaniu należy do Michała Jankowskiego [color=#0b0513]z Górnego Śląska - na otwarcie sezonu poznaniakom rzucił ich aż 8.

W dotychczasowym sezonie, jako jedyny triple-double osiągnął Mariusz Konopatzki. [/color]W czternastej kolejce zanotował 10 punktów, 11 zbiórek i 11 asyst. W następnej był blisko powtórzenia tego wyniku - zdobył 17 punktów, dołożył 8 zbiórek i rozdał 9 asyst.

W minionej części sezonu umknąć nie powinny fajne cyferki 43-letniego Grzegorza Mordzaka - mecz dwunastej kolejki zakończył linijką 33 punkty, 3 zbiórki i 3 asysty. Ostatni taki wyczyn, kiedy zanotował więcej niż 30 punktów miało miejsce 10 lat temu. Co więcej, niedawno przekroczył próg 8000 punktów w 1.lidze, co obecnie jest najlepszym wynikiem w historii.

Najlepszą piątkę pierwszej rundy wybraliśmy tutaj.

3
/ 3
Fot.Sebastian Maślanka
Fot.Sebastian Maślanka

Noworoczne życzenia trenerów i czas małych podsumowań - co na plus, a co na minus?

- Pierwszą rundę rozgrywek zaczęliśmy rewelacyjnie- 5 zwycięstw z rzędu, także bardzo dobry start. Potem złapała nas zadyszka, w większości spowodowana problemami zdrowotnymi. Pomimo tego, że zawodnicy może nie wypadali na jakiś dłuższy okres, nie byli w 100% gotowi. Ten problem z kontuzjami przełożył się na jakość treningową, niekiedy mieliśmy trudności ze skompletowaniem meczowej dziesiątki. To odbijało się w spotkaniach ligowych. To był zdecydowanie nasz problem w pierwszej rundzie. Wynik końcowy 8-5 jest dla mnie zadowalający. Myślę, że druga runda będzie co najmniej taka, a liczę, że nawet lepsza niż poprzednia.

Czy coś mnie zaskoczyło w dotychczasowych rozgrywkach? Z pewnością nie tylko dla mnie, ale dużym zaskoczeniem jest postawa Biofarmu Basket Poznań, który przed sezonem typowany był jako jeden z głównych kandydatów do awansu, zresztą w klubie też mówiono o ich aspiracjach. To zaskoczyło mnie negatywnie, jest minusem pierwszej rundy. Plusem zdecydowanie Księżak Łowicz. Bardzo dobra runda w ich wykonaniu. Wynik, który osiągnęli jest chyba dla nich bardzo zadowalający i raczej mało kto się spodziewał, że to właśnie ten zespół na półmetku będzie w pierwszej czwórce.

W Nowym Roku życzyłbym zarówno sobie, jak i mojemu zespołowi: zdrowia. Tego potrzebujemy najbardziej. Można powiedzieć, że w zeszłym sezonie zaczęło się od mojej osoby. Trzeba już o tym zapomnieć, bo mamy nowy sezon, jednak można do tego delikatnie nawiązać. Czuję się już dobrze, aczkolwiek cały czas przyjmuję leki. W Sokole zaczynaliśmy bez dwóch graczy, którzy wracali po kontuzjach - Dawid Zaguła i Szymon Szymański. Dopiero teraz wchodzą na swoje właściwe obroty. Jeżeli z tym zdrowiem byłoby u nas troszeczkę lepiej, bylibyśmy bardzo szczęśliwi. A to, zapewne przekładałoby się na lepszą dyspozycję Sokoła - podsumowuje trener Sokoła, Dariusz Kaszowski.

Tomasz Niedbalski    - Pierwsza runda w naszym wykonaniu była udana jednak pozostał pewien niedosyt (porażki z Krosnem u siebie 1 pkt oraz z Łowiczem po dogrywce). Pokazaliśmy, że nasz zespół w tym sezonie jest w stanie wygrać z każdym bez względu na to czy gramy u siebie czy na wyjeździe. Poprawiliśmy znacząco grę na wyjazdach i po pierwszej rundzie mamy już więcej zwycięstw niż w całym poprzednim sezonie (5 do 4). Udało się wprowadzić z powodzeniem młodego Michała Kroczaka, który stał się bardzo ważnym ogniwem w naszym zespole.

Na minus - gra w obronie na halach ze zwieszanymi koszami (śmiech). (Opole, Prudnik, Łowicz 102, 91, 117. Czyli średnio 103 punkty stracone w tych meczach, w pozostałych 78 pkt/mecz).

Noworoczne życzenie? Naszym celem wciąż jest poprawa wyniku z poprzedniego sezonu (5 miejsce). Liga jest cholernie wyrównana. Własny parkiet nie jest już takim atutem. W drugiej rundzie można spodziewać się wielu ciekawych scenariuszy. Na pewno będzie się działo! - mówi coach WKK, Tomasz Niedbalski.

- Nie potrafimy złapać rytmu gry, nie potrafimy być zdyscyplinowanym zespołem. W takich meczach jak w sobotę, gdzie prowadzimy 15 punktów, to my taki mecz po prostu musimy wygrać, a coś jednak nie funkcjonuje. Gramy nierówno. Liczyliśmy się z tym przed sezonem, że będziemy zupełnie nowym zespołem, przemeblowanym, że to będzie zespół młody, niedoświadczony i na pewno będziemy ponosić porażki. Aczkolwiek jak za dużo ludzi nie dostarczy tej odpowiedniej jakości to nie przekłada się to na wynik końcowy. Tak jak w ostatnim spotkaniu, czy na przykład w Łowiczu, gdzie decydowały detale. Nie mówię o spotkaniu z WKK Wrocław czy z Górnikiem Wałbrzych, gdzie zostaliśmy zdominowani i byliśmy zdecydowanie słabszym zespołem. Myślę, że gdzieś trzy takie mecze rozegraliśmy w tej rundzie, w których nie odstawaliśmy od przeciwnika. Jakbyśmy te chociaż jeden, czy dwa z tych trzech meczów wygrali, z pewnością bylibyśmy dziś w innych nastrojach.

Jestem daleki od tego żeby się tłumaczyć, że mamy problem z kontuzjami, bo mamy – graliśmy trzy mecze bez rozgrywającego, natomiast takie problemy mają niemal wszystkie zespoły i trzeba sobie umieć z nimi radzić. Na pewno jest rezerwa w tym zespole, myślę, że chłopaki też o tym wiedzą. Za dużo rozdajemy prezentów, takich jak teraz - Kłodzko dostało od nas na Święta. Ci chłopcy robią jakiś progres. Patryk Kędel ogromny postęp w grze, Marcin Woroniecki to samo, zwłaszcza, że nie grali praktycznie w pierwszej lidze. Brakuje na pewno Damiana Szymczaka. Ale każdy z tych zawodników jakiś progres robi, tylko musimy złapać taki rytm, aby większość z nich zagrała na dobrej jakości, a za tym będą szły zwycięstwa.

Pozytyw jest taki, że chciałbym na koniec tego rachunku sumienia rundy zasadniczej żebyśmy byli zadowoleni, żebyśmy znaleźli się w najlepszej ósemce. Na pewno wtedy każdy z zawodników zrobi duży krok do przodu, a taki też jest mój cel. Wtedy też będę czuł się w jakiś sposób spełniony. W nadchodącym roku mam jedno życzenie - aby zdrowie nam dopisało, bo za tym będą lepsze wyniki - życzy szkoleniowiec z Tychów, Tomasz Jagiełka.

- Najbardziej cieszę się z tego, że udało mi się zbudować prawdziwy kolektyw - taki, który świetnie rozumie na parkiecie, dobrze trenuje, ale również poza boiskiem zawodnicy lubią się i spędzają ze sobą czas. Zauważyli, że ich indywidualne osiągnięcia nie są dla mnie istotne, a liczy się tylko dobro zespołu. Cieszy mnie, że oprócz zawodników z wyjściowej piątki bardzo dobrze funkcjonują zmiennicy. Rafał Glapiński z Marcinem Wróblem grają najlepszy sezon od wielu lat, Damian Durski i Bartek Ratajczak świetnie wywiązują się ze swoich zadań, a Maciej Koperski czyni ciągłe postępy. Również wałbrzyska młodzież daje świetną energię na treningach wywierając presję na doświadczonych graczy.

Zapytany, jakie miałby postanowienia noworoczne dla wałbrzyskiego Górnika, odpowiedział: "najbardziej chciałbym, aby omijały nas kontuzje" - opowiadał  w ostatnim wywiadzie trener wałbrzyskiego Górnika, Łukasz Grudniewski (Czytaj więcej).

Półmetek sezonu potwierdził, że walka o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej będzie bardzo zacięta i będzie toczyć się do ostatniej kolejki. Równie emocjonująco zapowiada się na dole tabeli, zwłaszcza, że do drugiej ligi spadnie ostatni, najsłabszy zespół.

Sprawdź więcej ciekawostek statystycznych na Puls Basketu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Marecki CS
31.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Poznań przed sezonem był umieszczany w "TOP 3", a jest w tej chwili "czerwoną latarnią", czyli totalna katastrofa - katastrofa oczywiście dla Poznania. I to jest największe zaskoczenie pierwsze Czytaj całość