W tym artykule dowiesz się o:
Draft i debiut w NBA
Marcin Gortat został wybrany z 57. numerem w drafcie NBA w 2005 roku. Wówczas sięgnęli po niego sternicy Phoenix Suns, ale zdecydowali się na jego transfer do Orlando Magic. Polak, mimo wyboru w drafcie, do 2007 roku występował w Niemczech, w barwach RheinEnergie Kolonia. W sierpniu 2007 roku podpisał kontrakt z Orlando Magic, a debiut na parkietach najlepszej ligi koszykówki na świecie zaliczył 1 marca 2008 roku. W meczu przeciwko New York Knicks zagrał przez 2 minuty i 21 sekund, zdobywając 2 punkty, zaliczając zbiórkę i faul.
Czytaj także: Koszykówka. Marcin Gortat oficjalnie zakończył karierę
Pierwszy Polak w finałach NBA
W Orlando Magic Gortat pełnił rolę zmiennika Dwighta Howarda, ówczesnego lidera tej drużyny, ale starał się wykorzystać każdy moment, by zaprezentować swoje możliwości. Tak było choćby 30 kwietnia 2009 roku, kiedy Gortat po raz pierwszy w karierze wybiegł w pierwszej piątce Magic w meczu play-offów. Środkowy zdobył wówczas 11 punktów i 15 zbiórek, a ekipa z Florydy odprawiła Philadelphię 76ers.
W tym roku Magic dotarli aż do finałów ligi NBA, wobec czego Gortat został pierwszym Polakiem, który grał w meczach decydujących o mistrzostwie. Ostatecznie jednak Magic musieli uznać wyższość Los Angeles Lakers.
- Gdyby nie udział w tamtych meczach, prawdopodobnie moje losy w NBA ułożyłyby się później dużo gorzej. Raczej nie znalazłbym się w klubach, w których zagrałem, nie podpisałbym umów, które parafowałem - wspominał po latach w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Pierwszy poważny kontrakt
To właśnie podczas play-offów 2009 Gortata dostrzegł Mark Cuban, właściciel Dallas Mavericks. Cuban chciał Polaka w swojej drużynie, dlatego Mavs zaproponowali mu kontrakt na poziomie 34 milionów dolarów za pięć lat gry. Gortat był jednak wówczas zastrzeżonym wolnym agentem, dlatego ostatnie słowo należało do Orlando Magic. Zespół z Florydy postanowił wyrównać tę ofertę, zatrzymując łodzianina u siebie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez
Rozkwitł u boku Steve'a Nasha
Gortat był graczem Magic do 18 grudnia 2010 roku. Tego dnia bowiem został wytransferowany do Phoenix Suns. W ekipie z Arizony na początku pełnił rolę zmiennika, ale w końcu wygryzł Robina Lopeza z pierwszej piątki. W sezonie 2011/12 Polak notował średnio 15,4 punktu oraz 10 zbiórek na mecz. Duża w tym zasługa Steve'a Nasha - rozgrywającego, który doskonale wiedział, jak wykorzystać umiejętności Gortata. "Polish Hammer" grał dla Suns w sumie przez trzy sezony.
Pięć lat w Waszyngtonie i kontrakt życia
25 października 2013 roku Gortat był uczestnikiem kolejnej wymiany, tym razem trafił do Washington Wizards. To właśnie w barwach Wizards rozegrał swoje najlepsze mecze w NBA. W lutym 2014 roku zdobył 31 punktów i 12 zbiórek, a Wizards po trzech dogrywkach pokonali Toronto Raptors. 31 "oczek" Gortat zdobył także w meczu play-offów - przeciwko Indianie Pacers, dokładając do tego aż 16 zbiórek.
Bardzo dobra postawa Gortata w sezonie 2013/14 zaowocowała tym, że w lipcu 2014 roku podpisał nowy, pięcioletni kontrakt z Washington Wizards. Umowa zagwarantowała mu 60 milionów dolarów w tym okresie.
Warto dodać także, że w grudniu 2015 roku Gortat po raz pierwszy i jedyny w swojej karierze został uznany najlepszym graczem tygodnia w Konferencji Wschodniej. W barwach Wizards rozegrał w sumie 402 spotkania w rozgrywkach regularnych, 400 razy wychodził na parkiet w pierwszej piątce.
Zmierzch w Los Angeles
W czerwcu 2018 roku Wizards oddali Gortata do Los Angeles Clippers w zamian za Austina Riversa. Polak wystąpił w sumie w 47 spotkaniach w barwach nowej drużyny (43 razy w pierwszej piątce), ale na parkiecie spędzał już tylko średnio 16 minut na mecz. 7 lutego 2019 Clippers zdecydowali się zwolnić Gortata.
Przez kolejny rok center otrzymywał zapytania z NBA w sprawie powrotu do gry, ale jak sam przyznał, nie były one dla niego na tyle satysfakcjonujące, aby zdecydował się wrócić do gry. 16 lutego 2020 roku oficjalnie ogłosił zakończenie kariery.