W tym artykule dowiesz się o:
I liga to nie zesłanie Rozgrywki na zapleczu Energa Basket Ligi to idealne miejsce na młodych koszykarzy, którzy chcą zebrać cenne doświadczenie i za kilka lat trafić na salony polskiego basketu. Doskonale mogą tutaj odnaleźć się także gracze, którzy chcą odbudować swoją pozycję w koszykówce. Praktycznie co roku kilku bądź kilkunastu zawodników z I ligi dostaje ofertę z ekstraklasy i bez wahania je przyjmują.
Rok temu po zakończonym sezonie do ekstraklasy trafili między innymi Aleksander Dziewa, Mikołaj Kurpisz, Łukasz Frąckiewicz czy Jakub Musiał.
Kto następny? W tym sezonie ponownie mamy wielu ciekawych zawodników, dla których mogły być to ostatnie mecze w I lidze. Przedstawiamy najciekawszych kandydatów.
Piotr Niedźwiedzki (WKK Wrocław) Zaczynamy z wysokiego "C", czyli od najlepszego koszykarza na zapleczu Energa Basket Ligi. 26-latek wielokrotnie grał tak, iż ręce same składały się do oklasków. Już po poprzednim sezonie w barwach Górnika Wałbrzych gotowy był na kolejny krok w karierze. Ostatecznie wybrał powrót do WKK, co okazało się dla niego strzałem w dziesiątkę.
Niedźwiedzki zna smak gry w ekstraklasie. Nigdy w niej jednak poważnie nie zaistniał. Jego rekord to średnio 5,4 punktu w barwach Kotwicy Kołobrzeg (2012/13). Za każdym razem odbijał się od ściany i wracał do niższej ligi. Obecny sezon pokazał jednak, że jest gotowy na grę z najlepszymi.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
Adrian Kordalski (STK Czarni Słupsk) To najbardziej wszechstronny zawodnik. Od kilku lat bardzo mocno pracuje na swoje nazwisko. Adrian Kordalski ma wszystkie cechy nowoczesnego rozgrywającego. Pod względem statystycznym rozegrał najlepszy sezon w karierze (eval średnio 19.6).
Jego celem był awans do Energa Basket Ligi w barwach Czarnych Słupsk, jednak z powodu pandemii koronawirusa, rozgrywki nie mogły zostać dokończone.
- Na ten moment jestem gotowy, żeby spróbować, a czy bym sobie poradził to inna sprawa. Wiem jedno, jeśli już zrobię ten krok i znajdę się w jakiejś drużynie ekstraklasowej, to będę starał się jeszcze mocniej pracować nad swoją fizycznością i nad umiejętnościami - mówił nam Kordalski.
Piotr Robak (Księżak Łowicz) Do czterech razy sztuka. Piotr Robak grał już w ekstraklasie w barwach Polpharmy Starogard Gdański (23 mecze), Legii Warszawa (30 meczów) oraz GTK Gliwice (29 meczów). Jego statystyki w tym czasie nie powalały na kolano. Brakowało mu pewności siebie, którą zdołał wypracować w Łowiczu, będąc liderem Księżaka.
- Po sezonie 2018/19 zacząłem rozglądać się za opcją gry w I lidze. Wiedziałem też, że tam moja odpowiedzialność za wynik będzie większa, a na tym mi również zależało - mówił nam Piotr Robak.
Grzegorz Kulka (Górnik Wałbrzych) W myśl powiedzenia "rok, nie wyrok", Grzegorz Kulka po raz pierwszy w karierze postanowił zagrać na zapleczu Energa Basket Ligi. Podkoszowy potrzebował większej ilości minut na parkiecie oraz statusu kluczowego zawodnika w zespole. To wszystko zapewniła mu ekipa z Wałbrzycha.
O słuszności jego decyzji najlepiej świadczą statystyki. W barwach Górnika Wałbrzych notował średnio 14,5 punktu na mecz, czyli więcej niż łącznie w poprzednich czterech sezonach w Energa Basket Lidze. W jego przypadku powrót do ekstraklasy może nastąpić bardzo szybko, gdyż Górnik Wałbrzych stara się o grę w elicie.
Michał Jędrzejewski (WKK Wrocław)
Wrocławski Klub Koszykówki jest największym klubem koszykarskim szkolącym adeptów basketu w Polsce. Jednym z najbardziej utalentowanych graczy jest 22-letni Michał Jędrzejewski, który z roku na rok robi postęp w swojej grze.
Po dwóch pełnych sezonach w WKK Wrocław, Jędrzejewski wyraźnie okrzepł i w trudnych momentach nie boi się wziąć odpowiedzialności na swoje barki. Po kilku latach gry w I lidze powinien teraz spróbować swoich sił w ekstraklasie.