PLK. Za kim zatęsknimy? Wiele gwiazd opuściło Polskę!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sporo uznanych postaci opuściło już Energa Basket Ligę. Gwiazdy PLK z zeszłego sezonu podpisały umowy za większe pieniądze w klubach zagranicznych. W tym gronie m.in. MVP Groselle, Smith czy Olejniczak.

1
/ 7

Jakub Garbacz: Arged BMSlam Stal -> Syntainics MBC

W sezonie 2021/2022 na parkietach Energa Basket Ligi nie będzie występował MVP serii finałowej, Jakub Garbacz, który aktywował klauzulę w umowie i tym samym przedwcześnie zakończył współpracę z ostrowskim klubem. Reprezentant Polski nie ukrywał, że jego marzeniem jego gra poza granicami kraju. Garbacz zagrał znakomite finały, zasłużenie został statuetkę MVP. Jego telefon przez kilka dni był rozgrzany do czerwoności. Było kilka różnych opcji (m.in. Włochy), ale najbardziej konkretni byli przedstawiciele niemieckiego MBC, w którym... wcześniej występował Michał Michalak (był królem strzelców).

- Chcę spełniać swoje marzenia. Od zawsze powtarzałem, że moim celem jest gra poza granicami Polski. Teraz nadarzył się moment, że mogę to zrealizować. Grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Chcę być fair wobec siebie. Wolę spróbować i później żałować niż w ogóle nie spróbować - mówił Garbacz w rozmowie z WP SportoweFakty.

2
/ 7

Geoffrey Groselle: Enea Zastal BC -> Fortitudo Bologna

To była jedna z największych gwiazd Energa Basket Ligi. Geoffrey Groselle był wielką podporą Enea Zastalu BC, znakomicie radząc sobie na parkietach PLK i VTB. To MVP fazy zasadniczej, debiutancki sezon na polskich parkietach amerykański środkowy zakończył ze średnimi na poziomie 17,2 punktu, 8,3 zbiórek, 2,1 asysty i 1,1 przechwytu. Nie jest tajemnicą, że Groselle'a bardzo chciały zatrudnić dwa polskie kluby: mistrz Arged BMSlam Stal i wicemistrz z Zielonej Góry. Ostatecznie koszykarz wybrał propozycję włoskiego klubu: Fortitudo Bologna.

- Faktycznie mój agent prowadził rozmowy ze Stalą i Zastalem, ale nic z tego nie wyszło. Odchodzę z PLK. Nie mówię żegnam, a do zobaczenia! Myślę, że niedługo się znów zobaczymy - mówił nam Groselle, który nie ukrywa, że ostatni sezon w Polsce był jego najlepszym w karierze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko

3
/ 7

Jamel Morris: Legia Warszawa -> Bamberg

To jeden z najlepszych transferów w zeszłym sezonie pod kątem jakości do ceny. Legia Warszawa zrobiła znakomity interes, pozyskując do zespołu Jamela Morrisa, który był jedną z największych gwiazd Energa Basket Ligi. A w kuluarach mówi się, że jego miesięczne wynagrodzenie wynosiło około... 3 tysięcy dolarów. To bardzo mało, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę umiejętności Amerykanina (średnio ponad 17 pkt na mecz). Miał aż 17 spotkań, w których przekroczył granicę 20 i więcej punktów. To budzi duży respekt. Nic dziwnego, że teraz będzie zakładał koszulkę mocnego klubu w Bundeslidze.

- Jamel Morris w poprzednim sezonie przez cały rok nas zarobił u nas tyle, co przez dwa miesiące we Francji - zdradził trener Wojciech Kamiński w rozmowie z TVP Sport.

4
/ 7

Łotysze: Freimanis i Berzins z Zastalu -> Niżny i Manresa

Wielką podporą wicemistrzowskiego Enea Zastalu BC byli Łotysze: Janis Berzins i Rolands Freimanis. Na grę obu zawodników patrzyło się z ogromną przyjemnością. Freimanis został nawet wybrany najlepszym graczem rezerwowym w rozgrywkach ligi VTB i to właśnie tam będzie kontynuował swoją karierę. Jego nowym pracodawcą będzie Niżny Nowogród. Berzinsem interesowały się inne kluby - m.in. Anwil czy Start, ale ostatecznie wylądował w hiszpańskiej Manresie, z którą... przyjedzie do Ostrowa Wielkopolskiego na mecz Ligi Mistrzów.

5
/ 7

Dominik Olejniczak: Trefl Sopot - BCM Gravelines-Dunkerque

Dominik Olejniczak ma za sobą znakomity sezon w Treflu Sopot. Za relatywnie niewielkie pieniądze udało się pozyskać bardzo dobrego środkowego, który był jednym z lepszych na swojej pozycji: 11,2 punktu i 6,9 zbiórki (kilka meczów z double-double). Nic dziwnego, że na rynku wzbudzał ogromne zainteresowanie. W pewnym momencie wydawało się, że Dominik Olejniczak zasili szeregi Śląska Wrocław (25-latka chciały także inne kluby: Zastal, Trefl czy Anwil), ale ostatecznie wybrał ofertę z Francji. Podpisał dwuletnią umowę z BCM Gravelines-Dunkerque.

6
/ 7

Jay Threatt: PGE Spójnia -> Larisa

Jeśli brać pod uwagę ruchy klubów Energa Basket Ligi dokonane w trakcie rozgrywek, pozyskanie przez PGE Spójnię Stargard rozgrywającego Jaya Threatta było być może nawet najlepszym transferem. Amerykanin pokazał się ze świetnej strony, najpierw doprowadził zespół do finału Suzuki Pucharu Polski, a następnie do ósmego miejsca w ekstraklasie, co równało się rywalizacji w I rundzie play-offów z Zastalem. Nic dziwnego, że trener Marek Łukomski miał go na samym szczycie listy, prowadził z nim rozmowy, ale stronom nie udało się znaleźć porozumienia pod względem finansowym. Wymagania Threatta były zbyt duże (oczekiwał 90-100 tys. dolarów za sezon). Ostatecznie wylądował w Grecji, a PGE Spójnia zakontraktowała Ericka Neala.

7
/ 7

Kto jeszcze? Za kim zatęsknimy?

Lista jest szeroka. Z mistrzowskiego zespołu Arged BMSlam Stali odeszli Chris Smith (liga japońska - wielkie pieniądze), Trey Kell (liga włoska) i Mark Ogden (Izrael). Każdy z nich wniósł olbrzymią cegiełkę do wielkiego sukcesu ostrowskiego zespołu. Z Zastalu odszedł także Kris Richard (wybrał ofertę z Rumunii). Ten sam kierunek obrał Elijah Stewart, który był ważnym ogniwem Śląska Wrocław. Ze świetnej strony pokazał się także Lee Moore, o którym było głośno w trakcie rozgrywek. Nic dziwnego, że interesował się nim Żan Tabak, ale ostatecznie do transferu nie doszło. Amerykanin udał się do Włoch, podążając za trenerem Alessandro Magro (też był w MKS-ie).

Trzeba też odnotować, że trzech polskich zawodników ogłosiło zakończenie kariery 5x5. To Krzysztof Szubarga, Przemysław Zamojski i Grzegorz Surmacz. Pierwszy został asystentem trenera w Asseco Arce, Zamojski skupia się na grze w koszykówce 3x3, a Surmacz po wielu latach gry w PLK wyjechał do Kanady.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)