[tag=63894]
Kajetan Duszyński[/tag] nie jest w tym roku w takiej formie jak w poprzednim, gdy doprowadzał sztafetę mieszaną 4x400 m do złotego medalu igrzysk olimpijskich w Tokio. Na dodatek, sprinter musiał w piątek biegać dwa razy jednego dnia w eliminacjach i finale sztafety.
I zmęczenie było widać jak na dłoni w biegu indywidualnym. Duszyński biegł bardzo dobrze do 300. metra, jednak na ostatniej prostej po prostu zabrakło mu sił i spadł na ostatnie, siódme miejsce.
Nasz rodak uzyskał czas 46,57 s.
- To nie jest wymówka, że biegałem już dwa razy, ale chyba kwestia formy. Plan był taki, żeby zacząć mocno, ale nie ma takiej dyspozycji by wytrzymać cały bieg - ocenił w rozmowie z TVP Sport.
Dla Duszyńskiego to nie koniec MŚ w Eugene, czekają go jeszcze biegi w sztafecie mężczyzn 4x400 m.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski