Sofia Ennaoui nie ukrywała, że przyjechała do Monachium walczyć o drugi w swojej karierze medal mistrzostw Europy na otwartym stadionie. Nasza biegaczka wróciła w tym sezonie do biegania po bardzo długiej przerwie, ale zdążyła zbudować bardzo wysoką dyspozycję.
Pokazała to już na MŚ w Eugene, gdzie zajęła w finale świetne piąte miejsce. W eliminacjach na ME udowodniła, że forma nie uciekła. Ennaoui w wielkim stylu wygrała swoją serię i zrobiła to na dużym spokoju, oglądając się za siebie na ostatniej prostej.
Polka wygrała z czasem 4:02,73 s i był to najlepszy wynik eliminacji. W finale nie zobaczymy niestety drugiej naszej reprezentantki Elizy Megger, która z czasem 4:07,56 s była dopiero dziesiąta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za widoki! Polka zaszalała w USA
- Nie chciałam dziś robić show, eliminacje nie są od tego, najważniejszy jest awans. To był dla mnie pierwszy przystanek do walki w finale. Mam w sobie dużo spokoju, jestem dumna z siebie, że po wielu problemach wróciłam w dobrej formie i odmieniona mentalnie - powiedziała po eliminacjach Ennaoui.
- Byłam niedawno trochę przeziębiona, na Memoriale Kamili Skolimowskiej nie byłam zadowolona z wyniku. Dziś było o wiele lepiej, czuję się bardzo dobrze - dodała.
Finał 1500 metrów kobiet odbędzie się w piątkowy wieczór.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty