Aby awansować do finału biegu na 3000 metrów z przeszkodami Alicja Konieczek musiała zająć miejsce w czołowej piątce w swoim biegu eliminacyjnym bądź uzyskać jeden z pięciu najlepszych czasów.
W czwartek 27-latka zajęła trzecie miejsce z czasem 9:33.54 min., co było jej najlepszym wynikiem w sezonie. W finale czekało ją jednak trudne zadanie.
Od początku zawodniczki narzuciły bardzo mocne tempo. Prowadziła Luiza Gega, natomiast Alicja Konieczek biegła na końcu pierwszej dziesiątki. Stawka zaczęła się coraz mocniej rozciągać.
ZOBACZ WIDEO: Na ten dzień czekaliśmy. Tylko spójrz, co zrobiła Anita Włodarczyk
Po dwóch kilometrach strata Polki do prowadzącej grupy stała się zbyt duża, aby myśleć o wywalczeniu medalu. Zajmująca pierwsze miejsce Albanka biegła bowiem blisko 50 metrów przed nią.
Podczas gdy walka o medale miała rozstrzygnąć się pomiędzy pierwszą trójką, Konieczek zaczęła przyśpieszać. Na ostatnie okrążenie wbiegała na czwartej pozycji, co uznać można było za bardzo dobry wynik w jej wykonaniu.
- Może gdybym się zebrała wcześniej, dobiegłabym do tej Brytyjki, która tak "umarła" - powiedziała Konieczek w rozmowie z TVP Sport. - Czwarte miejsce, życiówka, życie jest piękne - dodała.
Najlepsza była Luiza Gega, która zwyciężyła z rekordem mistrzostw (9:11.31 min.) przed Leą Meyer (9:15.35 min.) i Elizabeth Bird (9:23.18 min.). Alicja Konieczek uzyskała wynik 9:25.15 min.
Czytaj także:
- Polki stoczyły ciężką walkę. Złota nie obroniły, ale mamy medal!
- Co ona zrobiła?! Sensacyjny medal dla Polski w Monachium!