Ich bezczelność nie zna granic. Rosja, która po rozpoczęciu wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku jest wykluczona niemal z wszystkich międzynarodowych wydarzeń sportowych, wymyśliła Międzynarodowe Igrzyska Przyjaźni.
- We wrześniu 2024 roku Rosja będzie gospodarzem Światowych Igrzysk Przyjaźni, które odbędą się w Moskwie i Jekaterynburgu - ogłosił rosyjski minister sportu Oleg Matycin.
Impreza ma rozpocząć się 15 września 2024 roku i potrwać dwa tygodnie. Sportowcy mieliby rywalizować w 27 dyscyplinach: 22 olimpijskich i pięciu nieolimpijskich.
Co więcej. Rosjanie chcą, żeby była to impreza cykliczna. - Planujemy organizować te igrzyska co cztery lata - dodał Matycin, który ogłosił tą sensacyjną wiadomość podczas szczytu Rosja - Afryka w Sankt Petersburgu.
- Czujemy prośbę społeczności międzynarodowej o nieupolitycznione igrzyska. Sport powinien łączyć kraje, które są gotowe do rywalizacji bez względu na politykę - ogłosił Aleksiej Sorokin, dyrektor generalny Komitetu Organizacyjnego zawodów.
- "Sport jest poza polityką". Mamy nadzieję, że nasze igrzyska staną się obrazem tego hasła - dodał.
Szczytem hipokryzji są w tym miejscu słowa Matycina. Zaprosił on bowiem do udziału w zawodach... sportowców z Ukrainy, ignorując fakt, że półtora roku temu Rosja napadła na ich kraj. - Oczywiście zaprosimy i zapewnimy im bezpieczeństwo pobytu na terytorium Rosji, a także równe prawa do rywalizacji i udziału w Międzynarodowych Igrzyskach Przyjaźni - zapewnił Matycin.
Trudno przypuszczać, żeby jakikolwiek sportowiec z Ukrainy zdecydował się na wyjazd do Moskwy czy Sankt Petersburga po tym, jak od 24 lutego 2022 roku rosyjskie rakiety zabijają Ukraińców.
W wojnie, którą rozpoczął Władimir Putin zginęły już tysiące Ukraińców (w tym wielu utalentowanych i wybitnych sportowców broniących swojej ojczyzny.
Dlatego słowa Matycina o oddzieleniu sportu od polityki brzmią w tych okolicznościach brzmią kuriozalnie. Trudno bowiem brać je na poważnie jeżeli chodzi o Ukraińców. Trudno też na chwilę obecną powiedzieć, kto zdecydowałby się przyjechać na wspomniane igrzyska.
Na koniec należy jeszcze przypomnieć, że w 2024 roku w Paryżu odbędą się Igrzyska Olimpijskie (26 lipca - 11 sierpnia). Rosjanie zapewniają jednak, że nie chcą konkurować z tą imprezą, a jedynie "wzmocnić siłę sportu".
Zobacz także:
Kolejny cios z Rosji w Jelenę Isinbajewą. W tle Władimir Putin
Odmówiła podania ręki Rosjance. Zapadła decyzja ws. Ukrainki
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"