To koniec Ukraińca. Gorzko zapłacił za swoje zachowanie

To koniec działalności w federacji lekkoatletycznej dla Siergieja Bubki. Były rekordzista świata w skoku o tyczce nie wystartuje w wyborach na szefa World Athetics. To efekt krytyki za to, że nie potępił rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Sergiej Bubka Getty Images / Mark Runnacle / Na zdjęciu: Sergiej Bubka
Od lutego zeszłego roku trwa wojna w Ukrainie. Wywołali ją Rosjanie, którzy przy wsparciu Białorusi barbarzyńsko atakują cywilne obiekty na terytorium naszych wschodnich sąsiadów. Zginęły tysiące niewinnych osób. Rakiety i drony kamikadze celowały w szpitale, szkoły, osiedla mieszkaniowe czy centra handlowe.

Po wybuchu wojny w Ukrainie międzynarodowe sportowe federacje nałożyły sankcje na Rosjan i Białorusinów. Zawodnicy z tych krajów byli wykluczani z najważniejszych światowych i kontynentalnych imprez. Jednak nie wszyscy krytycznie wypowiadali się na temat ataku Rosji.

Jedną z takich osób był Siergiej Bubka. To jeden z najbardziej znanych sportowców w historii, były rekordzista świata w skoku o tyczce, mistrz olimpijski z Seulu 1988 i sześciokrotny mistrz świata. Po zakończeniu kariery był m.in. prezesem Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego.

Bubka to także bliski przyjaciel prezydenta Rosji, Władimira Putina. Gdy Ukraina została zaatakowana, były sportowiec nie potępił rosyjskiej inwazji. Pod następstwem krytyki po 17 latach ustąpił ze stanowiska szefa olimpijskiego komitetu.

Teraz były tyczkarz nie zdecydował się na start w wyborach na prezydenta World Athetics. Jego kontrkandydatem miał być obecny szef, Sebastian Coe. Obaj przez ostatnie lata współpracowali ze sobą. Łącznie Bubka w światowej federacji pracował od ponad 20 lat. To już jednak koniec.

Jak relacjonuje portal insidethegames.biz, na początku tego roku wyszło na jaw, że Bubka był zaangażowany w wielomilionową transakcję na dostawy benzyny na ukraińskie tereny okupowane przez Rosjan. Po takim skandalu nie było dla niego miejsca w federacji, która sprzeciwia się startowi zawodników z Rosji i Białorusi.

Czytaj także:
Ten Białorusin będzie trzymał kciuki za Cimanouską
"Było naprawdę źle". Szczere wyznanie Ewy Swobody

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×