Dyskobole nie sprawili niespodzianki. Odległe lokaty Biało-Czerwonych

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Robert Urbanek
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Robert Urbanek

- Nie wiem, czy to nie były moje ostatnie mistrzostwa świata - powiedział w rozmowie z TVP Sport Robert Urbanek. Zarówno on, jak i Oskar Stachnik nie awansowali do finału rzutu dyskiem na mistrzostwach świata w Budapeszcie.

W tym artykule dowiesz się o:

Aż 35 zawodników podzielonych na dwie grupy przystąpiło do eliminacji w rzucie dyskiem. W stawce znalazło się dwóch reprezentantów Polski - Robert Urbanek i Oskar Stachnik.

Awans dawało osiągnięcie wyniku 66,50 m bądź znalezienie się w czołowej dwunastce. Szybko stało się jasne, że Biało-Czerwonym będzie trudno o taki rezultat.

Robert Urbanek uzyskał 61,30 m i znalazł się pod kreską. Po zakończeniu rywalizacji był mocno rozczarowany.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #6. Nikola Horowska ozłocona. "Przeżywałam w tym roku trudne chwile"

- Jest duszno i ciężko się rzucało, co nie zmienia faktu, że jestem zawiedziony - powiedział Robert Urbanek w rozmowie z TVP Sport.

- Nie wiem, czy to nie były moje ostatnie mistrzostwa świata. Walczę o igrzyska i mistrzostwa Europy. Po igrzyskach będę podejmował decyzje o losach kariery - dodał.

Startujący w drugiej grupie Oskar Stachnik również nie wywalczył awansu. Spisał się nieznacznie lepiej od doświadczonego Urbanka, uzyskując 61,89 m.

Czytaj także:
Bardzo mocne słowa Sofii Ennaoui. "Czuję się wrakiem człowieka"
Ależ pech Michała Rozmysa! Biegł po awans i nagle stało się to

Źródło artykułu: WP SportoweFakty