Yulimar Rojas to obecnie jedna z największych gwiazd lekkoatletyki. Wenezuelka w 2022 roku pobiła absolutny rekord świata w trójskoku, osiągając podczas HMŚ w Belgradzie odległość 15,74 m. Najlepszy wynik na otwartym stadionie również należy do niej. Podczas igrzysk olimpijskich w Tokio 28-latka skoczyła 15,67 m, co dało jej złoty medal.
Był to kolejny krążek tej imprezy, zdobyty przez Rojas. W 2016 roku w Rio de Janeiro stanęła na drugim stopniu podium, ustępując jedynie Kolumbijce Caterine Ibarguen. W Paryżu mogła więc z powodzeniem walczyć o przedłużenie medalowej serii.
Tak się jednak nie stanie. W piątek Wenezuelka poinformowała kibiców za pomocą Facebooka, że nie weźmie udziału w tegorocznych igrzyskach olimpijskich. Wszystko przez paskudną kontuzję, której doznała podczas jednego z treningów w Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?
"Pragnę poinformować, że nie będę mogła wziąć udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024. Z wielkim bólem i smutkiem chcę wam powiedzieć, że podczas treningu upadłam przy zejściu z zeskoku i poczułam silny ból, który zdiagnozowano jako uraz lewego ścięgna Achillesa. Moje serce jest złamane i jest mi tak smutno, że chcę przeprosić, że nie będę mogła was reprezentować" - napisała w przejmującym poście.
"Chęć obrony tytułu olimpijskiego ogromnie mnie podekscytowała, ale dzisiaj muszę się zatrzymać, zrozumieć to, zregenerować się i wrócić z wielką siłą, aby dalej skakać" - dodała 28-latka. Przy okazji podziękowała najbliższym za ogromne wsparcie oraz życzyła wenezuelskiej reprezentacji samych sukcesów.
Kontuzja ta wyklucza Rojas ze startów na przestrzeni całego sezonu. To spory cios dla obrończyni tytułu mistrzyni olimpijskiej, której dorobek jest już bardzo bogaty. W sierpniu ubiegłego roku Wenezuelka wywalczyła w Budapeszcie czwarte z rzędu mistrzostwo świata. Dodatkowo ma na koncie trzy tytuły halowej mistrzyni globu i medale amerykańskich czempionatów.
Zobacz także:
Rozkochała w sobie pół Polski. Oto kim jest jej mąż
Tysiące dzieci bawiły się na lekcjach u Moniki Pyrek