Polacy tłem w finałach ME. Nie było nawet ścisłego finału

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Klaudia Kardasz
PAP/EPA / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Klaudia Kardasz
zdjęcie autora artykułu

Klaudia Kardasz i Oskar Stachnik nie zachwycili w piątkowych finałach lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie. Oboje zakończyli zmagania na odległych lokatach.

62,52 m - na taką odległość Oskar Stachnik posłał dysk w eliminacjach podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie. W finale nie było już tak dobrze, bo w swojej najlepszej - pierwszej próbie - dysk poleciał na odległość 62,35 m. Druga próba Polaka była spalona, a w trzeciej osiągnął 60,84 m. W ten sposób zakończył zawody na dziesiątym miejscu.

- Spowodowane jest to tym, że ostatnie tygodnie były mierne. Udało się dobrze wystartować w eliminacjach, ale w finale było trochę gorzej - skomentował na antenie TVP Sport.

Po złoto nieoczekiwanie sięgnął Kristjan Cech (68,08 m), srebro wywalczył Lukas Weißhaidinger (67,70 m), a "zaledwie" brąz faworyzowany Mykolas Alekna (67,48 m).

Także na dziesiątym miejscu zawody skończyła Klaudia Kardasz. W pierwszej próbie uzyskała 17,66 m, w drugiej blisko 40 centymetrów mniej (17,28 m), a trzecia była spalona.

Dwa medale w tej konkurencji wywalczyły Holenderki - złoto Jessica Schilder (18,77 m), a srebro Jorinde van Klinken (18,67 m). Brąz dla Niemki - Yemisi Ogunleye (18,62 m).

Czytaj także: Rezerwowy skład Polski. Babiarz nie wytrzymał

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty