Niezwykle ciekawie potoczył się konkurs skoku wzwyż mężczyzn podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Sześciu zawodników pokonało wysokość 2,31 m. O 3 centymetry wyżej skoczyło czterech z nich.
W walce o medale pozostał obrońca tytułu wywalczonego w Tokio, Mutaz Essa Barshim. Reprezentant Kataru zatrzymał się jednak na 2,34 m, co dało mu brązowy medal. O złoto walczyli Shelby McEwen oraz Hamish Kerr.
Amerykanin i Nowozelandczyk pokonali wysokość 2,36 m. Byli ponadto w tej samej sytuacji, jeśli chodzi o zrzutki. Kerr zaproponował rywalowi zakończenie konkursu. Ten się nie zgodził - chciał dogrywki.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Fornal: staram się od tego odciąć
W niej lepszy okazał się Hamish. Pokonał w pierwszej próbie 2,34 m, jego przeciwnik tego nie dokonał. Reprezentant Nowej Zelandii został mistrzem olimpijskim. Zawodnik z USA musi zadowolić się srebrem.
Niestety bardzo szybko z rywalizacją pożegnał się Gianmarco Tamberi, który zmagał się z dużymi problemami zdrowotnymi. Włoch był w stanie pokonać wysokość 2,22 m.
Wcześniej rozstrzygnął się bieg na 100 m przez płotki kobiet. W finale niestety nie oglądaliśmy Pii Skrzyszowskiej, której do awansu zabrakło 0,03 sekundy.
Mistrzynią olimpijską została Masai Russell. Amerykanka uzyskała czas 12,33 sekundy. Znakomicie spisała się faworytka gospodarzy. Mistrzyni Europy z Rzymu - Cyrena Samba-Mayela - wywalczyła srebro z wynikiem 12,34 s. Brązowy medal zdobyła doświadczona Jasmine Camacho-Quinn (12,36 s).
Czytaj także:
Przykry koniec wielkiego finału Marii Andrejczyk
Brawo! Rekord życiowy Kazimierskiej w wielkim finale IO