Mnóstwo emocji przyniósł bieg na 1500 metrów kobiet na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Weronika Lizakowska ustanowiła rekord Polski w tej konkurencji, ale nie awansowała do wielkiego finału. To uczyniła za to Klaudia Kazimierska, choć w swoim biegu eliminacyjnym była wolniejsza od koleżanki z kadry.
W sobotnim finale reprezentantka Polski próbowała trzymać się czołowej grupy, choć nie na długo. Zajęła miejsce na granicy pierwszej i drugiej dziesiątki i trzymała się tej lokaty na każdym okrążeniu.
Ostatecznie na metę wpadła na dziesiątym miejscu - z czasem 4:00,12. Od soboty to jej nowy rekord życiowy.
- Troszeczkę zabrakło, kolejny raz. Mam niedosyt, ale nie przyjechałam tutaj jako faworytka - powiedziała Polka przed kamerą TVP Sport, żałując, że nie udało się jej złamać granicy czterech minut.
Po złoto igrzysk olimpijskich sięgnęła Faith Chepngetich Kipyegon, która ustanowiła rekord igrzysk olimpijskich (3:51,29). Srebro dla Jessici Hull (3:52,56), a brąz dla Georgii Bell (3:52,61 - rekord Wielkiej Brytanii).
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon zawiódł w finale? "Zabrakło tych strzelb"