"Wiadomość rozeszła się błyskawicznie". Zginął w tragedii w Poznaniu

Facebook / Na zdjęciu: Patryk Michalski
Facebook / Na zdjęciu: Patryk Michalski

Patryk Michalski, który stracił życie w akcji ratunkowej w Poznaniu, w przeszłości był utalentowanym lekkoatletą. W rozmowie z WP SportoweFakty 34-latka wspomina Mariusz Mańkowski, były prezes i trener UKS Cyprianka, którego strażak był zawodnikiem.

W nocy z soboty na niedzielę (24/25 sierpnia) doszło do pożaru i wybuchu w jednej z kamienic w Poznaniu. W akcji ratunkowej udział brało wielu strażaków. 11 z nich zostało poszkodowanych. Dwóch było poszukiwanych - jednym z nich był Patryk Michalski.

Po pewnym czasie potwierdziło się najgorsze. Obaj zginęli podczas akcji. W trakcie rozpoznawania, co znajduje się w budynku, doszło do wybuchu. Kamienica została doszczętnie zniszczona, a znajdującym się w środku strażakom zerwało hełmy z głów.

W przeszłości Michalski był związany ze sportem, a dokładniej z lekkoatletyką. W 2004 roku był najlepszym 14-latkiem, rzucając oszczepem o wadze 600 g na odległość 54,50 m. Rok później był jedynym młodzikiem, który przekroczył 60 m.

W 2007 roku ustanowił nowy rekord Polski juniorów młodszych, uzyskując wynik 75,78 m. Michalski był zawodnikiem i wychowankiem UKS Cyprianka. To właśnie w tym klubie zbierał pierwsze szlify w lekkoatletyce.

Słów pochwał w kierunku tragicznie zmarłego strażaka nie szczędzi Mariusz Mańkowski. Były prezes i trener klubu UKS Cyprianka (oraz jeden z trzech jego założycieli) był rozmówcą WP SportoweFakty. Wspominanie zmarłego było dla niego niezwykle bolesne.

- Patryk był utalentowany, ale przede wszystkim bardzo pracowity, sumienny i systematyczny. We wszystkich swoich działaniach nie robił nic na skróty, chciał być profesjonalistą. Aktywność fizyczną i talent do sportu miał we krwi - mówi Mańkowski.

Jak Michalski trafił do UKS Cyprianka? Talent w nim dostrzegł doświadczony trener Edward Mańkowski.

- Patryk chodził do szkoły podstawowej, w której działał klub lekkoatletyczny i tu zaczęła się jego przygoda ze sportem. Trener Edward dostrzegł w nim predyspozycje do rzutu oszczepem i w tym kierunku rozwijał jego sprawność - kontynuował.

Michalski przygodę ze sportem zakończył w wieku 19 lat. Po odejściu z klubu utrzymywał dobre relacje z władzami UKS Cyprianka.

- Był bardzo sympatycznym, koleżeńskim i lubianym człowiekiem. Gdy odwiedzał nasz klub już po zakończeniu swojej kariery, chętnie dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodszymi zawodnikami.

Strażak jest dobrze wspominany nie tylko w klubie, lecz również w całej miejscowości.

- Dzięki swojej postawie życiowej i wielu pasjom miał w Cypriance wielu przyjaciół i znajomych, którzy darzyli go szacunkiem i sympatią, a w klubie zawsze był wspominany i przedstawiany za wzór dla młodszych pokoleń zawodników. Dlatego ta tragiczna wiadomość z ogromną ilością smutku rozeszła się w naszej okolicy błyskawicznie - podsumował.

Michalski przygodę ze strażą pożarną rozpoczął w OSP Cyprianka. Później przeniósł się do PSP Włocławek, a po przeprowadzce do Poznania wstąpił do KM PSP Poznań.

Szymon Michalski, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:

Andrejczyk bez ogródek po tym, co zaprezentowała w Chorzowie

Po śmierci skremowano jego ciało. Prawnik ujawnił, co zrobiono z prochami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty