Joanna Jóźwik mierzyła się z falą hejtu. "Nie zasługujesz na to, żeby żyć"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Na zdjęciu: Joanna Jóźwik
Facebook / Na zdjęciu: Joanna Jóźwik
zdjęcie autora artykułu

Joanna Jóźwik, brązowa medalistka mistrzostw Europy, otwarcie mówi o hejcie, który spadł na nią po krytyce sesji Agnieszki Radwańskiej oraz komentarzach dotyczących poziomu testosteronu u rywalek.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć doświadczenia były bolesne, nauczyły ją, jak radzić sobie z krytyką.

Jóźwik, wybitna polska biegaczka, niejednokrotnie doświadczyła fali hejtu, która dotknęła ją w kluczowych momentach kariery. Pierwszy poważny atak nastąpił po jej krytycznej wypowiedzi na temat sesji zdjęciowej Agnieszki Radwańskiej. Jóźwik, która nie zgodziła się z wyborem Radwańskiej, aby pozować nago przy basenie, podkreśla, że nie oceniała osoby, lecz samą sesję. Mimo to, jej komentarz spotkał się z ostrą krytyką, co negatywnie wpłynęło na jej przygotowania do halowych mistrzostw Europy w Pradze.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Odsłonił kulisy meczu polskich siatkarzy. "Niemalże wchodzili na parkiet"

- Nie uważam, żebym miała za co przepraszać. Ja nie opisywałam osoby, lecz samą sesję. Agnieszka jest fantastycznym człowiekiem, osiągnęła tak dużo, że ja mogę tylko o tym pomarzyć. Uważam, że ocena jakichś działań nie jest oceną samego człowieka - podkreślała Jóźwik w programie "Życie po życiu".

Kolejną burzę wywołała podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku, kiedy skrytykowała rywalki za podwyższony poziom testosteronu. Wypowiedź ta wywołała falę nienawistnych wiadomości, które przychodziły z różnych zakątków świata. Jóźwik otrzymywała groźby i obraźliwe komentarze, w tym życzenia śmierci.

- Dostawałam wiadomości typu: "Ty głupia rasistowska zdziro", "Powinnaś umrzeć", "Twoi wnukowie będą się wstydzić, że mają taką babcię", "Nie zasługujesz na to, żeby żyć". One były adresowane z RPA, Wielkiej Brytanii... Z Polski mniej, ale "Rasistowska zdziro" to akurat wypowiedź wysoko postawionej osoby w jednej ze spółek skarbu państwa. Bardzo mocno mnie zdenerwowała. Chciałam nawet pozwać tę osobę za wypowiedzenie takich słów, ale w końcu oficjalnie przeprosiła - wspominała Jóźwik.

Jóźwik przyznaje, że hejt mocno na nią wpłynął, zwłaszcza w momencie, kiedy potrzebowała spokoju i skupienia przed ważnymi startami. Mimo to, udało jej się wyciągnąć wnioski z tych trudnych doświadczeń i nauczyć się, jak lepiej radzić sobie z krytyką. Podkreśla, że choć nadal jest wrażliwa na negatywne opinie, stara się rozwijać odporność i patrzeć na swoją karierę z dystansem.

Doświadczenia te stały się dla niej ważną lekcją, która uświadomiła jej, jak łatwo można stać się celem nienawiści w internecie, ale też jak ważne jest, aby nie dać się złamać i nie rezygnować z wyrażania własnych opinii.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty