- Byłam bardzo zawiedziona jej startem i nigdy nie spodziewałam się, że może pobiec aż tak wolno. Byłam wtedy w fatalnej formie, ale uważam, że i tak pobiegłabym od niej szybciej. Nawet gdy byłam w gorszych dyspozycjach, nie zdarzało mi się biegać wolniej w sztafecie. To wszystko jest tym bardziej denerwujące, że Anastazja od początku przygotowań oczekiwała, że powinnyśmy ją traktować jak seniorkę - powiedziała Iga Baumgart-Witan o Anastazji Kuś w wywiadzie dla WP SportoweFakty.
W taki sposób polska mistrzyni olimpijska w sztafecie 4x400 metrów podsumowała występ swojej młodszej koleżanki na igrzyskach w Paryżu. Kuś, która w wieku 17 lat zadebiutowała na największej imprezie czterolecia, zanotowała nieudany występ, co miało wpływ na nieudany bieg naszej kadry.
- Najpierw sama mówiła, że nie chce już biegać z juniorkami, a po starcie tłumaczyła, że się zestresowała, nie udźwignęła presji. Gdybym to ja zrobiła coś takiego, to wiem, że trener już nigdy by mi nie zaufał. Oczywiście Anastazja jest jeszcze bardzo młoda i przed nią cała kariera, więc mam nadzieję, że już wie, co zrobiła źle i będzie w stanie to poprawić. Zresztą trener też już wie, że popełnił błąd - dodała Baugmart-Witan.
W rozwój kariery 17-letniej biegaczki mocno zaangażowani są rodzice, czyli były piłkarz Marcin Kuś i jego żona Alicja. Wiadomo już, że słowa Baumgart-Witan dotarły do nich, o czym świadczy reakcja kobiety.
"Psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Obóz regeneracyjny start" - napisała wymownie w relacji na Instagramie matka Anastazji Kuś.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
Pismaki!!!@