- Na początku grudnia z finansowania mityngu wycofało się dwóch sponsorów. Przy budżecie przekraczającym 200 tys. złotych to duży problem. Starałem się z tego wybrnąć, jednak o tej porze roku praktycznie wszystkie firmy mają już dopięty budżet. Dodatkowo kryzys sprawił, że wszyscy dokładnie oglądają każdą wydawaną złotówkę. Nowych sponsorów nie udało się znaleźć - powiedział PAP Partyka.
Rekordzista Polski (2,38), medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata podkreślił, że wycofanie się sponsorów i zmniejszenie budżetu sprawiło, że w imprezie nie wystąpiliby czołowi skoczkowie świata. Ich brak obniżyłby poziom i prestiż zawodów.
- W tej chwili nie jestem w stanie zaproponować kibicom widowiska na takim poziomie, do jakiego się przyzwyczaili. Nie wyobrażam sobie natomiast tego, bym mógł zorganizować mityng na niskim poziomie. Dlatego zawieszam jego organizację - wyjaśnił Partyka.
Dodał, że ma nadzieję na powrót imprezy do lekkoatletycznego kalendarza w 2011 roku. Byłby to już jednak znacznie większy mityng. Partyka marzy o przeniesieniu go z małej Hali Parkowej do Atlas Areny, w której w tym roku odbyły się m.in. mecze mistrzostw Europy koszykarzy i siatkarek.
- Jeżeli uda się sfinalizować zakup bieżni do dużej hali, to chciałbym, by tam odbywały się kolejne, dużo większe od dotychczasowych zawody oraz lekkoatletyczne mistrzostwa Polski - powiedział.
Halowe mityngi skoku wzwyż w Łodzi były kontynuacją imprez organizowanych w Spale w latach 1994-2001. Pomysłodawcą skoków przy muzyce był Artur Partyka, który brał udział we wszystkich spalskich zawodach, odnosząc trzy zwycięstwa - w 1996, 1998 i 2000 roku.
W Łodzi skoczkowie rywalizowali od 2007 roku. Ostatni mityng odbył się 4 lutego. Zwycięzcą został Rosjanin Andriej Tierieszyn, który pokonał wysokość 2,30. Z takim samym wynikiem na trzeciej pozycji uplasował się brązowy medalista sierpniowych mistrzostw świata w Berlinie Sylwester Bednarek z RKS Łódź.