43-letnia Stephanie Case, która nie startowała w zawodach przez trzy lata z powodu starań o dziecko, rozpoczęła bieg 30 minut po czołówce.
Jej partner, John Roberts, wspierał ją na trasie, przynosząc córkę do karmienia. - To było jak jazda na rowerze - każdy kilometr przypominał mi, że niczego nie straciłam przez te trzy lata - powiedziała Case, cytowana przez angielski "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Podczas biegu Kanadyjka zmagała się z różnymi wyzwaniami, ale podkreśla, że macierzyństwo dodało jej siły. - Chciałam pokazać swojemu dziecku, jak niesamowite mogą być biegające mamy - dodała. Case zachęca inne matki do realizacji swoich celów, mimo że społeczeństwo często ma różne opinie na temat tego, co powinny robić nowe mamy.
Po przekroczeniu mety 43-latka nie zdawała sobie sprawy, że wygrała. Dopiero po sprawdzeniu czasu przez sędziów dowiedziała się o swoim zwycięstwie. - Kiedy ktoś sprawdził czas z chipa, powiedzieli mi, że wygrałam. Byłam w szoku - relacjonowała.
Zdjęcia Case karmiącej córkę podczas biegu stały się viralem, ale ona sama podkreśla, że nie czuje się wyjątkowa. - Nie jestem niezwykła. Urodziłam dziecko, pobiegłam w wyścigu. To powinno być całkowicie normalne - stwierdziła dla "Daily Mail".
Kolejnym wyzwaniem dla biegaczki będzie lipcowy Hardrock Endurance Run w Kolorado w USA.