Co prawda mamy środek bardzo mroźnej zimy i wszyscy fani sportu od jakiegoś czasu myślą przede wszystkim o Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver, ale do halowych startów przygotowują się też lekkoatleci.
Za niespełna miesiąc, 10 lutego, w pięknej, bydgoskiej hali "Łuczniczka" po raz szósty odbędzie się lekkoatletyczny miting "Pedros Cup". Mityngi z tego cyklu, to przede wszystkim zasługa prezesa firmy Strauss Cafe, Jacka Kazimierskiego, który nie waha się i wydaje na ich organizację naprawdę duże pieniądze. - Tegoroczna impreza będzie dotowana przez naszą firmę kwotą 1 400 tysięcy złotych. Większość z tego pochłoną gaże startujących zawodników - poinformował prezes Kazimierski.
Nic dziwnego, w Bydgoszczy rozegrane zostaną tylko trzy konkurencje, ale w rewelacyjnej obsadzie. - Zdecydowaliśmy, że przeprowadzimy zawody w konkurencjach najpopularniejszych i takich, w których gwiazdami są też Polacy - mówił Artur Partyka, który oczywiście najbardziej dopingował będzie brązowego medalistę ostatnich mistrzostw świata w skoku wzwyż, Sylwestra Bednarka. - Oprócz niego na starcie zobaczymy Grzegorza Sposoba i Roberta Wolskiego, którzy będą walczyli z mistrzem świata z 2005 roku, Ukraińcem Jurijem Krymarenką, Rosjaninem Andriejem Teresinem i triumfatorem ubiegłorocznego mitingu "Pedros Cup", Amerykaninem Torą Harrisem - wyliczał Partyka. W konkursie wystartują również inni Amerykanie. Dusty Jonas i Andra Manson. Wszyscy uczestnicy rywalizacji mają rekordy życiowe powyżej 231 cm.
To jednak nic w równaniu ze skokiem o tyczce. Tu zawodniczki będą się "fruwały" na wysokości co najmniej 480 cm. Na mitingu nie może przecież zabraknąć konkurencji, w której mamy złotą i srebrną medalistkę ostatnich mistrzostw świata. Rywalizacja Anny Rogowskiej z Moniką Pyrek zapowiada się arcyciekawie – Sezon halowy jest dla mnie tylko etapem przygotowań do startów w lecie. Nie znaczy to jednak, że start w Bydgoszczy potraktuję jakoś ulgowo. A rywalizacja z Anią? Ja walczę przede wszystkim sama z sobą - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl, Monika, która niedawno podpisała kolejny kontrakt sponsorski z firmą prezesa Jacka Kazimierskiego. - Po prostu jestem lojalna - skwitowała, krótko nasza srebrna medalistka z Berlina. Oprócz Polek, na starcie zobaczymy dobrze znaną na wszystkich stadionach świata, Rosjankę Swietłanę Fieofanową i uroczą Brazylijkę Fabianę Murer, która jest brązową medalistką mistrzostw Świata z Walencji.
Najwięcej emocji powinna jednak wzbudzić rywalizacja Tomasza Majewskiego z koalicją piekielnie silnych Amerykanów. Z naszym mistrzem olimpijskim zmierzę się bowiem trzej kolejni mistrzowie świata: Christan Cantwell (2009), Resse Hoffa (2007) i Adam Nelson (2005). W pojedynek polsko-amerykański może się również wmieszać niemiecki kulomiot, brązowy medalista z Berlina, Ralf Bartels. - Zapowiada się niezwykle ekscytujący pojedynek siłaczy - mówił Artur Partyka, który już dziś zaprasza kibiców do hali "Łuczniczka". Zawody będą również transmitowane przez TVP.