Paweł Fajdek ma w swoim dorobku aż pięć złotych medali mistrzostw świata, jednak podczas tegorocznego czempionatu w Tokio nie jest stawiany w roli faworyta do medalu. Poniedziałkowe eliminacje pokazały jednak, że z formą Polaka nie jest tak źle.
Nasz młociarz w drugiej próbie bardzo wyraźnie przekroczył minimum eliminacyjne (76,50 m), uzyskując wynik 78,78 m, drugi najlepszy całych kwalifikacji.
Wysoką formę zaprezentowali najmocniejsi w tym sezonie - Ethan Kazberg, Rudy Winkler, Bence Halasz czy Mychajło Kochan. Wszyscy bez problemu przebrnęli kwalifikacje.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Fajdek awansował więc do finału, który odbędzie się już we wtorkowe popołudnie polskiego czasu.
W nim nie zobaczymy niestety Marcina Wrotyńskiego, któremu występ w Tokio zupełnie nie wyszedł. Polak w najlepszej próbie eliminacyjnej uzyskał tylko 69,33 m, zajmując ostatnie miejsce w grupie A.