Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji kulomiotów, kibice, którzy zasiedli na trybunach stadionu im. Zdzisława Krzyszkowiaka, nastawiali się na zacięty bój pomiędzy Tomaszem Majewskim, Konradem Bukowieckim i Michałem Haratykiem oraz na pchnięcia nawet powyżej 21 metrów.
Ostatecznie wspomniana wyżej trójka zajęła wszystkie miejsca na podium, ale poziom zawodów nie powalił na kolana. Mistrzem Polski został Bukowiecki przed Haratykiem, a Majewski musiał tym razem zadowolić się brązowym krążkiem. - Liczyłem na lepszy wynik - uczciwie przyznał zawodnik AZS-u Warszawa, dodając: Poziom konkursu i moja forma w trakcie rywalizacji były dalekie od ideału.
Dwukrotny mistrz olimpijski tylko w trzech z sześciu prób przekroczył 20 metrów. Najlepszy rezultat 20 metrów i 43 centymetry także nie zadowala samego zawodnika jak i jego kibiców. - Próby były bardzo nierówne. Mam czasami problemy z odpowiednią koncentracją i właśnie takie kłopoty pojawiły się tym razem - zaznaczył Majewski.
Sam zawodnik wygląda jednak na bardzo spokojnego, mimo że nie jest jeszcze pewny wyjazdu na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Polskę w Brazylii może reprezentować tylko dwóch kulomiotów, a kandydatami do obsady tych miejsc są także Bukowiecki i Haratyk. - Przede mną ciężka praca i to w tej chwili jest dla mnie najważniejsze. Sezon jest długi, a oczywiście imprezą docelową są igrzyska olimpijskie. W związku z tym na razie zachowuję spokój - zakończył rozmówca.
Triumfator mistrzostw Polski w pchnięciu kulą Konrad Bukowiecki złoty medal zapewnił sobie pchnięciem z trzeciej kolejki na 20 metrów i 80 centymetrów. Srebrny medalista Michał Haratyk najdłuższą swoją próbą popisał się w piątej kolejce (20,61).
Szymon Łożyński z Bydgoszczy
ZOBACZ WIDEO Rząsa: Powinniśmy zamknąć wynik w pierwszej połowie (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}