Mistrz świata z 2011 roku zafundował sobie horror. Po pewnym skoku na 5,45 m, dwa razy strącił tyczkę na wysokości 5,60 m i znalazł się pod ścianą. Musiał zaliczyć kolejną próbę, by pozostać w konkursie. W trzecim podejściu Wojciechowski pofrunął nad poprzeczką i mógł odetchnąć. Po raz pierwszy.
Kilkanaście minut później ponownie był o krok od sportowego dramatu. Po dwóch nieudanych próbach na 5,70 m miał ostatnią szansę, by znaleźć się w finale. Jak widać, Wojciechowski najlepiej radzi sobie pod presję. Udało mu się pokonać wysokość i w bólach wywalczył awans do finału.
Takich problemów nie miał Piotr Lisek. Czwarty zawodnik igrzysk w Rio wszystkie wysokości pokonał w pierwszej próbie i rozbudził nasze nadzieje na finał.
Obaj nasi tyczkarze powinni liczyć się w walce o medale. Wojciechowski skoczył w tym roku 5,93 m i zajmował przed mistrzostwami drugie miejsce na światowych listach. Lisek legitymował się rezultatem 5,85 m i także plasował się w czołówce rankingów.
Jak radzili sobie najgroźniejsi rywale? Z przygodami. Lider list Sam Kendricks był bliski odpadnięcia na 5,60 m, mnóstwo zrzutek na koncie rewelacyjnego (rocznik 1999!) Szweda Armanda Duplantisa. Rzutem na taśmę awans wywalczyli Raphael Holzdeppe i Shawnacy Barber. Z rywalizacji niespodziewanie odpadł Czech Jan Kudlicka. Świetnie radził sobie za to Renaud Lavillenie, razem z Liskiem najlepszy tyczkarz eliminacji.
Początek finału w czwartek, 8 sierpnia o 21.35.
Skok o tyczce mężczyzn, eliminacje:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Wynik |
---|---|---|---|
1. | Piotr Lisek | Polska | 5,70 m |
1. | Renaud Lavillenie | Francja | 5,70 m |
3. | Sam Kendrick | USA | 5,70 m |
7. | Paweł Wojciechowski | Polska | 5,70 m |
ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui: Jestem przygotowana na wielkie bieganie (WIDEO)