Nasz specjalista od 800 metrów - wicemistrz globu z otwartego stadionu - przebiegł dystans w czasie 1:46.47. W swojej serii o 0,4 s pokonał Szweda Andreasa Kramera. W drugiej startował Marcin Lewandowski. Od początku plasował się na końcu stawki i na finiszu nie odrobił strat. Skończył rywalizację na czwartej pozycji z niezłym wynikiem 1:46.93, ale do wyśrubowanego minimum zabrakło prawie pół sekundy (1:46.50).
Kszczot pokonał 800 metrów w najlepszym czasie i nieznacznie, o 0,05 s, wyprzedził zwycięzcę drugiego biegu Kenijczyka Nicholasa Kipkoecha.
Świat lekkiej atletyki znowu zaszokował Czech Tomas Stanek. Lider światowych tabel pchnął kulę na 22,17 m. To niebotyczny wynik, daje mu siódme miejsce w tabeli wszech czasów w hali. Spośród Europejczyków dalej pchali tylko Ulf Timmermann i Werner Guenthor.
Sporo do Czecha stracił Konrad Bukowiecki. W tym sezonie Polak uzyskał już 21 metrów i wypełnił minimum. W Duesseldorfie był trzeci z rezultatem 20,73 m. Pokonał go jeszcze Chorwat Stipe Zunić, który pobił rekord życiowy (21,13 m).
ZOBACZ WIDEO Liczymy medalowe szanse Polaków w Pjongczangu. "Skoczkowie mogą wywalczyć nawet cztery krążki"