28-latek w swoim dorobku ma m.in. dwa srebrne medale mistrzostw świata czy złoto halowych mistrzostw globu. To jeden z najlepszych 800-metrowców w ostatnich latach. Mimo to dobre wyniki nie przekładają się na zainteresowanie Adamem Kszczotem ze strony sponsorów. Do tego Polak stracił swojego kluczowego darczyńcę - PKN Orlen.
- W lutym rozmawialiśmy, ale nic się nie zmieniło. Koniec eldorado. Cóż, zawsze jest przykro, gdy kończy się coś, co było dobre. Z drugiej strony coś musi się skończyć, żeby coś mogło się zacząć. Jestem utytułowanym sportowcem z ugruntowanym wizerunkiem i nie spodziewam się ogromnych perturbacji, ale jednak żal tego, że po tylu latach współpracy nasze drogi się rozeszły - powiedział Kszczot w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Paliwowy gigant nie podjął działań w kierunku przedłużenia umowy sponsorskiej. Tym samym wraz z końcem 2017 roku kontrakt przestał obowiązywać. PKN Orlen wspierał Kszczota od 2010 roku, co pozwoliło mu na regularny rozwój i doskonalenie swoich umiejętności.
- Kontrakt był przedłużany regularnie. I ta stabilność była bardzo ważna. Dzięki niej nie musiałem martwić się, co będzie za rok, tylko się rozwijałem. Nie musiałem gonić za premiami w mityngach, lecz przede wszystkim mogłem w spokoju przygotowywać się do mistrzowskich imprez i zdobywać w nich medale. Pozostanie dużo dobrych wspomnień i za to dziękuję - dodał Kszczot.
Polak przygotowuje się do kolejnych wielkich imprez. Ma już minimum na tegoroczne mistrzostwa Europy, które odbędą się na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Kszczot będzie jednym z faworytów do zdobycia złotego medalu.
ZOBACZ WIDEO W takich warunkach mieszkają kadrowicze w Arłamowie. Zobacz hotel polskich piłkarzy
Myślę, że nie wszyscy odeszli...