Polski hymn to dość rytmiczny utwór. Zupełnie inną jego interpretację przygotowali jednak organizatorzy lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie.
Gdy już Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek odebrali medale, wsłuchali się w narodowy hymn, zaśpiewany po polsku przez solistkę. Niestety melodia Mazurka Dąbrowskiego była bardzo wolna i zupełnie nie pasowała do rytmicznego hymnu Rzeczypospolitej Polski.
Piękna ceremonia, słoneczna pogoda, wspaniały sukces naszych młociarzy i... kolejna interpretacja Mazurka Dąbrowskiego
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 8 sierpnia 2018
Transmisje z ME na antenach Eurosportu#Berlin2018 pic.twitter.com/HCurPM858k
Kibice dla takiej interpretacji Mazurka Dąbrowskiego nie mieli litości. "Bardziej kolęda niż hymn", "Przy takich rzeczach jak hymn państwowy nie można kombinować", "Dobrze, że ze słowami, bo bym nie poznał, że to nasz" - to tylko kilka z wielu negatywnych komentarzy pod adresem wersji polskiego hymnu, przygotowanej przez organizatorów czempionatu.
We wtorek w Berlinie Biało-Czerwoni łącznie zdobyli aż cztery medale. Oprócz Nowickiego i Fajdka z krążków złotego i srebrnego w pchnięcia kulą cieszyli się odpowiednio Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki.
ZOBACZ WIDEO Niesamowita historia Bukowieckiego. "Byłem przekonany, że w tym finale nie wystąpię"
nasi przedstawiciele PZLA,jak można było na to
pozwolić już po pierwszym razie, HAŃBA.........