"To zdrada uczciwych sportowców". Dosadny komentarz po przywróceniu Rosjan do WADA
- To zdrada - grzmi były szef moskiewskiego laboratorium antydopingowego Grigorij Rodczenkow. Tak zareagował na przywrócenie rosyjskiej federacji w struktury WADA.
Cytowany przez agencję DPA nie pozostawił suchej nitki na WADA i domaga się zaprzestania jej finansowania.
Rodczenkow jako szef moskiewskiego laboratorium antydopingowego wykazał skalę oszustw Rosjan. O zorganizowanie całego procederu oskarżył Władimira Putina. Po złożeniu zeznań przed Komisją Helsińską musiał ukryć się na terenie Stanów Zjednoczonych.
RUSADA była zawieszona w prawach członka WADA przez trzy lata. Skrócenie kary wywołało ogromne protesty innych federacji zrzeszonych w stowarzyszeniu.
Oburzeni działaniami światowej federacji są również byli mistrzowie olimpijscy, którzy wystosowali list. Wypominają, iż Rosjanie nie spełnili dwóch warunków postawionych przez agencję. Pełną treść listu można przeczytać tutaj.
W związku z wybuchem afery dopingowej w 2014 roku, rosyjskich sportowców zabrakło na wielkich imprezach. Nie mogli występować pod rosyjską flagą między innymi na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu czy lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie.
-
AntyKob Zgłoś komentarz
A dlaczego nie protestują, jak ten "uczciwy" Gatlin śmiga sobie po bieżniach i medale nawet zdobywa. Widocznie w czasie jego biegów ustawieni pod wiatr. -
bia2ły1 Zgłoś komentarz
Czy świat oszalał atakując stale Rosję . Wiem że mają wiele na sumieniu .