Komisja Zawodnicza Brytyjskiej Agencji Antydopingowej - w której skład wchodzi wielu znanych mistrzów - opublikowała list otwarty, w którym przestrzega przed "końcem czystego sportu". Pod apelem podpisało się 11 sportowców, m.in. Sarah Winckless (mistrzyni olimpijska z 2004 roku w wioślarstwie, dwukrotna mistrzyni świata) oraz Callum Skinner (złoty i srebrny medalista IO 2016 w kolarstwie torowym). List wywołał spore zamieszanie. Opublikował go m.in. "The Guardian". Angielska opinia publiczna jest zbulwersowana tym, iż rosyjski sport może wrócić na salony mimo że nie wypełnił wszystkich warunków, które miały doprowadzić do unormowania sytuacji.
Przypomnijmy, że chodzi o sprawę sprzed trzech lat. Jesienią 2015 roku Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zawiesiła jej rosyjski oddział (RUSADA) w związku z aferą w tym kraju. Raport przygotowany przez zespół Richarda McLarena odsłonił "państwowy system dopingowy", który miał w Rosji działać w latach 2011-15 i z którego miało korzystać "tysiące zawodników". W efekcie rosyjscy sportowcy zostali wykluczeni m.in. z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro 2016 (2016) i Pjongczang (2018) oraz mistrzostw świata w lekkiej atletyce.
WADA nakreśliła "mapę drogową", która miała umożliwić powrót Rosji na najważniejsze zawody sportowe. Przecież już za dwa lata (2020) czekają nas kolejne letnie igrzyska olimpijskie - w Tokio. Już w maju 2018 Rosjanie próbowali "odwiesić" RUSADĘ i tym samym zapobiec kolejnym dyskwalifikacjom ich sportowców. Nie udało się. WADA w Montrealu podjęła decyzję o podtrzymaniu swojej decyzji z 2015 roku.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 89. Konrad Bukowiecki o aferze dopingowej: To był szok! Nie puszczę tego płazem
20 września 2018 Rosjanie podejmą kolejną próbę. Seszele - tam odbędzie się kolejne posiedzenie Komitetu Wykonawczego WADA. "Dwa warunki wpisane w mapę drogową nie zostały przez Rosję spełnione, dlatego przywrócenie Rosyjskiej Agencji Antydopingowej było katastrofą dla czystego sportu" - piszą sportowcy w liście otwartym.
Te dwa warunki, o których piszą Brytyjczycy to: uznanie raportu McLarena przez Rosjan (czyli de facto przyznanie się przed całym światem do tego, że przez wiele lat stosowano w tym kraju zorganizowany na wielką skalę system dopingowy) oraz umożliwienie dostępu niezależnych obserwatorów do moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Jak na razie nie udało się wyegzekwować od Rosjan spełnienia tych punktów. Trwa przerzucanie się kolejnymi dokumentami, na linii: Rosja - WADA.
Oto list otwarty brytyjskich sportowców.
STATEMENT | Read the full statement from the UKAD Athlete Commission ahead of @wada_ama's meeting on the Russia Roadmap. https://t.co/yAJ3voRNWr #NoUturnWADA#Im4cleansport pic.twitter.com/IuO95eH5x9
— UK Anti-Doping (@ukantidoping) 13 września 2018
Jeżeli już teraz - a pojawiają się coraz częściej i głośniej takie wypowiedzi - Rosja zostanie "odwieszona" przez światową agencję, można spodziewać się głośnych protestów ze strony sportowców z całego świata. "Przestaniemy wierzyć w system antydopingowy, przestaniemy wierzyć w fair play. Gramy czysto i oczekujemy, że WADA będzie nas chroniła i pilnowała, aby inni również grali czysto" - piszą Brytyjczycy.
A to doprowadzi do bardzo głębokiego kryzysu w światowym sporcie. Kryzysu, którego skutków dzisiaj nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Przypomnijmy, że jesienią 2019 roku ma się odbyć w Katowicach kongres WADA. Podczas tego spotkania minister sportu Witold Bańka ma się ubiegać o stanowisko szefa Światowej Agencji Antydopingowej.