26-latka ma za sobą najlepszy rok w karierze. Święty-Ersetic w ciągu godziny zdobyła na mistrzostwach Europy w Berlinie dwa złote medale, a kilka miesięcy wcześniej została halową mistrzynią świata w sztafecie. Teraz biegaczka z Raciborza do sezonu pod dachem podchodzi ze spokojem. Cel numer jeden to mistrzostwa świata, które na przełomie września i października odbędą się w Dosze.
- Decyzję co do biegania w hali podjęliśmy z trenerem już wcześniej i nic się nie zmienia. Weszłam późno w trening, musiałam odpocząć fizycznie i psychicznie. Mistrzostw Europy w Glasgow indywidualnie nie biegam. Jeśli będę w dobrej formie, to możliwe, że wystartuję w sztafecie - wyjaśnia.
Falstart sztokholmski
Święty-Ersetic tej zimy startowała dwa razy. Podczas mityngu w Sztokholmie była druga, ale ze słabym czasem (54.22). Kilka dni później na Copernicus Cup pobiegła zdecydowanie szybciej (52.14), wyprzedziła ją tylko Iga Baumgart-Witan. W niedzielę Polkę czeka występ w Lievin, a następnie - za tydzień - mistrzostwa kraju w Toruniu.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Wybuch pożaru zszokował Małysza i Martona. "Krzyczałem do Adama, żeby uciekał"
- Czuję się bardzo dobrze, ale tak samo było przed startem w Sztokholmie. Tam po prostu coś nie zagrało. Razem z trenerem obróciliśmy ten wynik w żart i śmialiśmy się, że dostałam na głowę kubeł zimnej wody - wyjaśnia nasza biegaczka. - Mityng w Toruniu to był nowy dzień i nowe rozdanie. Kopa dali mi też kibice, ich doping bardzo pomógł. Osiągnęłam bardzo dobry rezultat.
Czas na Igę
Kibice decyzją Święty-Ersetic w sprawie halowych ME nie muszą się martwić, bo zimą w świetnej formie jest Baumgart-Witan. 29-latka wygrała zawody testowe w Spale oraz mityng w Toruniu, za każdym razem biła rekord życiowy, została nawet liderką światowych list. Sama mówi, że dobre wyniki to zasługa ciężkiej pracy. A jej trener Iwona Baumgart podkreśla, że córkę stać na jeszcze więcej.
Trzeci w tym sezonie wynik na 400 metrów ma w Polsce Anna Kiełbasińska (53.16), która na Copernicus Cup pobiegła szybciej od Natalii Kaczmarek (53.61) oraz Małgorzaty Hołub-Kowalik (53.70). Zawodniczka SKL-u Sopot jest multimedalistką mistrzostw Polski na 100 i 200 metrów, a od kilkunastu miesięcy przygotowuje się do wydłużenia dystansu. Dzięki możliwościom szybkościowym trenerowi Aleksandrowi Matusińskiemu może się przydać zwłaszcza na pierwszej zmianie.
Autor na Twitterze: