Klaudia Siciarz ozłocona. Polka trzecia w Europie

Newspix / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Klaudia Siciarz
Newspix / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Klaudia Siciarz

- Jestem przeszczęśliwa, a ten wynik da się poprawić! - mówi Klaudia Siciarz. 20-latka została mistrzynią kraju w biegu na 60 metrów przez płotki. Pobiła rekord życiowy, ma dziś trzeci czas w Europie (7.95). Nikt tak w Polsce nie biegał od 13 lat.

Ten bieg to była petarda, Siciarz i Karolina Kołeczek (8,03) wyszły z bloków jak rakiety. Obie pobiły rekordy życiowe, trzecia Urszula Bhebhe (8.33) minęła metę daleko za nimi.

Mistrzyni w strefie wywiadów tryskała entuzjazmem, z krzykiem rzuciła się na szyję trener Ewy Ślusarczyk. - Jestem przeszczęśliwa! Podczas treningów kręciłam się w okolicach ośmiu sekund i czekałam, aż ta cyferka pęknie. Bieg nie był idealny. Wynik da się jeszcze poprawić. Potrzebuję tylko pracy i cierpliwości, bo ten dystans nie wybacza błędów - oznajmiła. To najlepszy wynik polskiej płotkarki od 13 lat.

W tym roku na Starym Kontynencie szybciej od Siciarz biegały tylko Niemki Pamela Dutkiewicz (7,89) i Cindy Roleder (7,91). Kolejne w europejskim zestawieniu są Nadine Visser (7,96), Elvira Herman (7,97) oraz Reetta Hurske (7,98). A za ich plecami czai się Kołeczek.

Minimum sprinterki

Jedyną zawodniczką, która pierwszego dnia MP wypełniła minimum na mistrzostwa Europy w Glasgow, została Martyna Kotwiła (7.30). Młoda zawodniczka przegrała tylko z Ewą Swobodą (7,15), która w tym roku na bieżni wszystko zamienia w złoto. Trzecia była Kamila Ciba (7.39). Najlepszym polskim sprinterem w hali po raz piąty z rzędu został został Remigiusz Olszewski (6.67), pokonując Dominika Kopcia (6,75) i Piotra Tarkowskiego (6,84).

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek znalazł się na ustach całego świata. "Ta historia nie zniknie już nigdy"

Pogromem pod nieobecność kontuzjowanej Pauliny Guby zakończyła się rywalizacja w pchnięciu kulą. Siódma zawodniczka europejskich list Klaudia Kardasz (18,21 m) o ponad dwa metry wyprzedziła Agnieszkę Maluśkiewicz (16,07 m) i Annę Niedbałę (15,59 m). Gigantyczna była też różnica w kobiecym biegu na 1500 metrów, gdzie świetna tej zimy Sofia Ennaoui (4:15.62), nie dała szans Beacie Topce (4:21.80) i Katarzynie Broniatowskiej (4:21.98).

U panów na tym samym dystansie Michał Rozmys (3:43.41) wyprzedził Adama Czerwińskiego (3:44.95) oraz Szymona Żywkę (3:48.00). Trójskok kobiet wygrała Adrianna Szóstak przed Gają Wotą (obie 13.28 m) i Aleksandrą Kwiecień (12.65 m). Adrianowi Świderskiemu, który mistrzem kraju w trójskoku został już po raz ósmy, do minimum na ME zabrakło 5 centymetrów (16,45 m). Doświadczony zawodnik wyprzedził Jana Kulmaczewskiego (15,49 m) i Rafała Silwurskiego (15,36 m).

Płacz mistrzyni

Na słabym poziomie stał rozgrywany bez Justyny Śmietanki finał skoku o tyczce. Tytuł obroniła Agnieszka Kaszuba (4,20 m), srebro padło łupem Anny Łyko (4,10 m), a brąz Mileny Lipińskiej (3,70 m). Faworytka Kamila Przybyła zakończyła konkurs na jednej nieudanej próbie.

Po raz kolejny w tym roku rozczarował halowy mistrz Europy z Belgradu (2017) Sylwester Bednarek. Obrońca tytułu lata bardzo nisko, najlepiej tej zimy poszło mu na mityngu w czeskim Hustopcu (2.26 m). Zawody w Arenie Toruń zakończył na drugim miejscu (2.19 m). Złoto zdobył Norbert Kobielski (2.22 m), a brąz Maciej Grynienko (2.16 m). Czwarty był dwukrotny mistrz igrzysk paraolimpijskich Maciej Lepiato (2.10 m).

Biletu do Glasgow nie zdobyła brązowa medalistka MŚ u-20, pięcioboistka Adrianna Sułek (4357). Młoda zawodniczka pobiła rekord życiowy na 800 metrów (2:18.32) i w skoku w dal (6,08 m), nieco słabiej poszło jej w skoku wzwyż (1,77 m), biegu przez płotki (8.56) i pchnięciu kulą (12,46 m). Po starcie była załamana, do szatni zeszła z płaczem. Kolejne lokaty zajęły Paulina Ligarska (4285) oraz Patrycja Skórzewska (4138).

Autor na Twitterze:

Źródło artykułu: