W ubiegłym roku Memoriał Janusza Kusocińskiego został przeniesiony ze Szczecina do Chorzowa. Był pierwszą dużą imprezą lekkoatletyczną na zmodernizowanym Stadioien Śląskim. Genzebe Dibabę, Allyson Felix, Renauda Lavillenie oraz niemal wszystkich najlepszych Polaków oglądało w akcji 20862 kibiców.
- Pokazaliśmy, że Memoriał Kusocińskiego zebrał dość sporą widownię. Stadion Śląski to perełka. Jest dla nas bardzo ważny - podkreślił prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Henryk Olszewski.
W tym roku Memoriał "Kusego" ponownie odbędzie się na Śląsku, 16 czerwca. I znów zanosi się na wielkie lekkoatletyczne widowisko. - Jeśli chodzi o obsadę, na pewno lipy nie będzie - mówił przed rokiem dyrektor mityngu Sebastian Chmara. W czwartek powtórzył to w Chorzowie, przed jubileuszową 65. edycją zawodów.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kluby powinny brać przykład z Piasta. "Mistrz nie wyskoczył z kapelusza"
Zobacz także: Stadion Śląski zyskał sponsora tytularnego
- Lipy nie będzie, bo być nie może - odpowiedział na pytanie WP SportoweFakty. - Gwarantuje to polska kadra, która od wielu lat jest w światowej czołówce, a w Europie stała się potęgą. Wygrywamy klasyfikacje medalowe. Wystarczy więc zaprosić naszą kadrę na stadion w Chorzowie, a już będziemy mieć pełno gwiazd. Nie zabraknie jednak także gwiazd zagranicznych, i to tych z najwyższej półki. Nasi zawodnicy są bardzo wymagający, dlatego do rywalizacji z nimi trzeba sięgać po medalistów igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata - tłumaczył Chmara.
Organizatorzy 65. ORLEN Memoriału Janusza Kusocińskiego postanowili stopniowo dawkować emocje. W czwartek poznaliśmy kolejnych bohaterów zawodów w Chorzowie. W mityngu wezmą udział dwie znakomite Amerykanki, mistrzyni i wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro w biegu na 100 m przez płotki: Brianna Rollins i Nia Ali. - Zmierzą się z nimi nasze płotkarki Karolina Kołeczek oraz Klaudia Siciarz - poinformował dyrektor memoriału.
W rywalizacji kulomiotów - obok Michała Haratyka i Konrada Bukowieckiego - zobaczymy Tomasa Walsha. Nowozelandczyk to brązowy medalista igrzysk olimpijskich 2016. - Wszystkich nazwisk już teraz nie zdradzimy. Chcemy odkrywać karty co tydzień, aż do ostatniego dnia przed memoriałem - mówił Chmara.
Przypomnijmy, że już wcześniej ogłoszono kilka ciekawych pojedynków. W skoku wzwyż znakomita Rosjanka Marija Łasickiene zmierzy się z powracającą do sportu po urlopie macierzyńskim Kamilą Lićwinko. W skoku o tyczce Sam Kendricks z USA stawi czoła naszym gwiazdom Piotrowi Liskowi i Pawłowi Wojciechowskiemu. W rzucie młotem zobaczymy Anitę Włodarczyk i Wojciecha Nowickiego. W biegu na 100 m Ewę Swobodę, a w biegu na 400 m "Aniołki Matusińskiego" - z Justyną Święty-Ersetic i Igą Baumgart-Witan na czele.
Sebastian Chmara ogłosił "niespodziankę dla kibiców", którzy będą chcieli zobaczyć najlepszych lekkoatletów świata. Czy będzie to bezpłatny wstęp na mityng? Tego dyrektor memoriału wprost nie powiedział (trwa sprzedaż biletów na portalu ebilet.pl). Jednak kolejna jego wypowiedź może sugerować takie rozwiązanie.
- Polski Związek Lekkiej Atletyki ma 100 lat, na Śląsku jest w tym roku 100-lecie Powstań Śląskich. Z tej okazji musi być coś fantastycznego dla kibiców. W każdym razie nie chodzi tu o kolejną wielką gwiazdę, bo one i tak będą. To będzie coś wymiernego dla kibiców - zakończył dyrektor Memoriału Janusza Kusocińskiego.
Zobacz także: Memoriał Janusza Kusocińskiego. Kamila Lićwinko wraca na skocznię. Zmierzy się ze znakomitą Rosjanką