26-latka z Sandomierza nie tyle pobiła "życiówkę", co ją wręcz rozgromiła, bo w 2015 roku pobiegła szesnaście setnych sekundy wolniej niż w niedzielę (z 12.91 do 12.75). Za nią metę minęła mistrzyni olimpijska z Rio Brianna McNeal. Nikt w tym roku na Starym Kontynencie nie przebiegł 100 metrów przez płotki szybciej.
Kamil Kołsut (WP SportoweFakty): Rekord życiowy, najlepszy wynik w Europie i kwalifikacja na igrzyska olimpijskie w Tokio. Przyjęła to pani bardzo spokojnie.
Karolina Kołeczek (polska biegaczka): Jestem niesamowicie zadowolona! Trudno było osiągnąć więcej. Mówię o tym spokojnie i staram się trochę te emocje tonować, bo po prostu czuję, że jestem w tym sezonie w bardzo dobrej formie.
A więc zaskoczenia nie ma, tak miało być?
Jest bardzo dobrze i stać mnie na takie wyniki, pokazały do treningi. Nie spodziewałam się jedynie, że pobiegnę tak szybko już w pierwszym starcie. Liczyłem na rezultat w granicach 12.85-12.89 sekundy. McNeal bardzo mocno mnie naciskała, to dużo pomogło.
Trudny powrót Joanny Jóźwik -->
W biegu przez płotki to też działa, można się "pociągnąć" za rywalem?
Wiadomo, że zawsze skupiamy się na swoim torze oraz swoich płotkach. W końcówce biegu rośnie jednak wyobraźnia, koordynacja i koncentracja całego ciała. Czujemy wówczas rywalizację, zwłaszcza zawodniczkę biegnącą obok. I faktycznie McNeal mnie na ostatnich trzech płotkach "pociągnęła".
No to pokazała moc Karolina Kołeczek "Życiówka", najlepszy wynik w sezonie i dwa minima na wielkie imprezy!
— TVP Sport (@sport_tvppl) 16 czerwca 2019
Transmisja Memoriału Kusocińskiego w #tvpsport oraz aplikacji mobilnej i na naszej stronie https://t.co/WitsTFgZgH @PZLANews #PZLA100 #100latPZLA #Kusy2019 pic.twitter.com/5wBcNpWKFp
Coś drgnęło w karierze Karoliny Kołeczek. Teraz padł rekord życiowy na stadionie, a zimą - w hali. Już na mistrzostwa Europy do Glasgow jechała pani z dużymi nadziejami.
Fakt, już w hali było bardzo dobrze, choć nie należę do zawodniczek biegających szybko na 60 metrów. Bardziej pasuje mi dystans dłuższy. Zawody w Glasgow były trudne, wyciągnęłam z tamtego startu dużo wniosków. przeziębienie pokrzyżowało mi wówczas trochę plany. Nie zrobiłam ostatnich jednostek treningowych i przez to nie czułam płotków, brakowało pewności. Odpadłam w eliminacjach.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Brakuje mi sportu, ale dziś liczy się tylko rodzina
Bieg przez płotki potrafi być brutalny.
Nie wybacza błędów. Możesz być w gazie, ale wystarczy zahaczyć płotek i jest po biegu.
Jak ważne jest to, że już dziś ma pani pewny wyjazd na igrzyska?
Bardzo! Mam teraz spokojną głowę. Minimum na igrzyska było bardzo wyśrubowane, niewiele zawodniczek w Europie biegam na takim poziomie. W tym sezonie chcę się pokazać na mistrzostwach świata, ale nie ukrywam: celem na przyszły rok jest występ w finale igrzysk olimpijskich.
Aniołki na Księżycu. Polska sztafeta najlepsza w Europie -->
Autor na Twitterze:
Ma Kołeczek sporo przed sobą...