Piątkowe eliminacje w Katarze Kamila Lićwinko rozpoczęła od zaliczenia w pierwszej próbie 1,85. Z wysokością 4 centymetry wyżej 33-latka także nie miała żadnych problemów. Schody zaczęły się później.
Polka za pierwszym razem strąciła poprzeczkę na 1,92. Chwilę później skutecznie się jednak poprawiła. Żeby jednak być pewnym awansu do finału, Lićwinko musiała bez strącenia pokonać 1,94. Dwie pierwsze próby były nieudane, ale za trzecim razem reprezentantka Polski zaliczyła minimum kwalifikacyjne. Co prawda poprzeczka po jej próbie nieco się ruszała, ale nie spadła i sędziowie zaliczyli próbę lekkoatletki z Bielska Podlaskiego.
Czytaj także: Anna Sabat awansowała do półfinału biegu na 800 metrów
- To był przede wszystkim psychiczny sprawdzian przed finałem. Jestem sportowo dobrze przygotowana - powiedziała Kamila Lićwinko w rozmowie z Hubertem Malinowskim dla TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Lekkoatletyka. MŚ 2019 Doha: sensacyjna wpadka Malwiny Kopron. "Jest mi przykro"
Po jednym ze skoków, kamery telewizyjne pokazały, że halowa mistrzyni świata z Sopotu utykała. Później, dla TVP Sport, Kamila Lićwinko wyjaśniła, że od czasu mistrzostw Polski ma problemy z Achillesem. Na szczęście kłopoty nie przeszkodziły Polce w awansie do finału, który zostanie rozegrany w poniedziałek 30 września o godzinie 19:30 czasu polskiego.
Łącznie z wysokością 1,94 uporało się osiem zawodniczek. Cztery kolejne skoczkinie awansowały do poniedziałkowego finału z wynikiem 1,92.
Mistrzostwa świata w lekkoatletce 2019 rozpoczęły się w piątek, 27 września, w Katarze. Zawody potrwają do niedzieli, 6 października. Po raz pierwszy w historii mistrzostwa w tej dyscyplinie sportu odbywają się w tak późnym terminie. Wynika to z bardzo wysokich temperatur powietrza panujących w Katarze.
Czytaj także: nieudany start Alicji Konieczek w eliminacjach na 3000 metrów z przeszkodami