Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019. Kolejny kosmiczny bieg. Marcin Lewandowski w życiowej formie

PAP/EPA / Diego Azubel / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski
PAP/EPA / Diego Azubel / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski

Za nami kolejny dzień rywalizacji w lekkoatletycznych mistrzostwach świata. Największym wydarzeniem było ustanowienie nowego rekordu świata w biegu na 400 m ppł kobiet.

Piątek nie rozpieszczał kibiców polskich lekkoatletów. Na listach startowych pojawiło się tylko dwóch Biało-Czerwonych. Na dzień dobry fantastycznie na 1500 m pobiegł Marcin Lewandowski. Reprezentant Polski nie tylko zwyciężył w swoim półfinale, ale także osiągnął najlepszy czas, biorąc pod uwagę oba biegi. W pokonanym polu pozostawił kenijsko-norweską koalicję, co jest fantastycznym prognostykiem w kontekście finału (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Na niezłym poziomie stał finał konkursu skoku wzwyż mężczyzn, w którym po złoto sięgnął przedstawiciel gospodarzy Mutaz Essa Barshim (2,37 m). Problem w tym, że Katarczyk triumf na własnej ziemi świętował przy niemal pustych trybunach stadionu w Doha. Do tego jednak wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić.

Wydawało się, że po kosmicznym finale na 400 metrów, nic już nie może zaskoczyć. Okazuje się jednak, że może. Bieg na tym samym dystansie, ale przez płotki, przejdzie do historii dyscypliny. Dalilah Muhammad ustanowiła nowy rekord świata z czasem 52,16 s, a wicemistrzyni świata Sydney McLaughlin wskoczyła na drugie miejsce na liście wszech czasów! Obie przegoniły dotychczasową rekordzistkę Juliję Pieczonkinę, której wynik (52,34 s) utrzymywał się przez szesnaście lat.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Wojciech Nowicki zdradza, jak dowiedział się o medalu

Zobacz, jak Dalilah Muhammad pobiła rekord świata (wideo) -->

Niezwykle wyrównany był finał biegu na 3000 metrów z przeszkodami mężczyzn. Do ostatnich metrów o złoto walczyli Conseslus Kipruto i Lamecha Girma. Ostatecznie górą był reprezentant Kenii, a różnica pomiędzy tą dwójką na mecie wyniosła 0,01 s (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ). Na 400 metrów triumfował z kolei Steven Gardiner z czasem 43,48 s.

Do końca lekkoatletycznych mistrzostw świata w Doha pozostały już tylko dwa dni. Polacy wciąż mają medalowe szanse - chociażby w finale biegu na 1500 metrów z udziałem Marcina Lewandowskiego czy w sztafecie 4x400 metrów kobiet, w której wystartują "Aniołki Matusińskiego". Być może sobotnie i niedzielne zmagania dostarczą tak wielu emocji jak historyczne biegi na 400 metrów kobiet.

Bratobójcza rywalizacja w rzucie dyskiem. Kubanki podgrzały temperaturę -->

Źródło artykułu: