W dziesiątym dniu lekkoatletycznych mistrzostw świata w Doha oczy polskich kibiców skupione były przede wszystkim na Marcinie Lewandowskim oraz sztafecie 4x400 m kobiet. W obu przypadkach liczyliśmy na medal i rekord kraju. I w obu przypadkach Biało-Czerwoni nas nie zawiedli.
Lewandowski zrobił to, co zaprezentował w dwóch poprzednich biegach - kwalifikacyjnym oraz półfinałowym. Zaczął więc spokojnie, ale na ostatnim okrążeniu przesuwał się w stawce, aż w końcu wyszedł na trzecie miejsce. Na finiszu stoczył jeszcze pasjonującą walkę o srebro, ale górą wyszedł z niej Taoufiki Makhloufi. Polak po raz kolejny pobił rekord Polski, tym razem o 0,49 sekundy (WIĘCEJ).
Kilka minut po godz. 20 rozpoczął się drugi finał, na który czekaliśmy z zapartym tchem, czyli sztafeta kobiet 4x400. Trener Aleksander Matusiński zdecydował, że w decydującym biegu wystąpią: Iga Baumgart-Witan, Patrycja Wyciszkiewicz, Małgorzata Hołub-Kowalik oraz Justyna Święty-Ersetic. Baumgart-Witan ruszyła bardzo mocno i po 400 metrach Biało-Czerwone zajmowały drugie miejsce. Wysoką pozycję utrzymały też dwie kolejne lekkoatletki, czyli Wyciszkiewicz i Hołub-Kowalik. A Justyna Święty-Ersetic zrobiła to, do czego już przyzwyczaiła kibiców. Najpierw przepuściła przed siebie rywalkę z Jamajki, by na finiszu ją zaatakować i odbić drugą pozycję. Polki po fenomenalnym biegu mają trzy powody do radości: srebrny medal MŚ, nowy rekord Polski (po 14 latach) oraz kwalifikacja olimpijska.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Wojciech Nowicki zdradza, jak dowiedział się o medalu
W finale oszczepników startował Marcin Krukowski i po pierwszym bardzo dobrym rzucie, w kolejnych nie zdołał się poprawić. Ostatecznie zajął siódme miejsce na świecie, a niespodziewanie triumfował Anderson Peters z Grenady. Do finału w biegu na 110 m przez płotki nie awansowała za to Karolina Kołeczek. Polka potrzebowała do tego nowego rekordu życiowego, ale w niedzielę nie było ją na to stać. Mistrzynią świata w tej konkurencji została Nia Ali.
W skoku w dal bezkonkurencyjna okazała się Niemka, Malaika Mihambo, która jako jedyna tego dnia pokonała barierę siedmiu metrów (dokładnie 7,30 m). Joshua Cheptegei sięgnął po złoto na dystansie 10000 metrów. To jego życiowy sukces - przed dwoma laty w Londynie sięgnął po srebro. Na zakończenie dnia klasę udowodniła sztafeta 4x400 mężczyzn z USA, która zwyciężyła nad rywalami z dużą przewagą.
Amerykanie potwierdzili, że są lekkoatletyczną potęgą. W sumie w Doha zdobyli 29 medali (14 złotych, 11 srebrnych i 4 brązowe). Biało-Czerwoni w klasyfikacji medalowej zajęli 11. miejsce (sześć medali: 1 złoty, 2 srebrne, 3 brązowe).