Koronawirus. Tak ma wyglądać odmrażanie polskiego sportu

W maseczkach najważniejsi ludzie polskiego sportu debatują z Mateuszem Morawieckim o planach powrotu do gry. Zbigniew Boniek odbył pierwsze rozmowy z klubami.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Zbigniew Boniek Agencja Gazeta / Jakub Orzechowski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
- Sport odegra ważną rolę w powrocie do normalności - mówi premier Mateusz Morawiecki po ważnym spotkaniu z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem i minister sportu Danutą Dmowską-Andrzejuk. W środę rozmawiali o przygotowaniach do przyszłorocznych IO w Tokio oraz piłkarskim Euro. W związku z pandemią koronawirusa obie imprezy przełożono na 2021 rok.

Rząd szykuje się do powolnego "odmrażania" gospodarki i znoszenia restrykcji. Według informacji Wirtualnej Polski najpierw dojdzie do zmiany limitów wejść do sklepów, rozszerzenia dostępu do galerii handlowych oraz wprowadzenia nowych zasad funkcjonowania salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Od czwartku w miejscach publicznych konieczne będzie noszenie masek ochronnych.

- Zapaliło się światło nadziei na dokończenie sezonu Ekstraklasy i Pucharu Polski - przyznaje dla "Interii" Boniek po spotkaniu z Morawieckim. Być może piłkarska ekstraklasa wróci do gry pod koniec maja. Czesi już ogłosili, że wznowią rozgrywki 8 maja.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Odmrażanie COS-ów

W przyszłym tygodniu Dmowska-Andrzejuk planuje otwarcie pięciu Centralnych Ośrodków Sportu. W Cetniewie, Spale, Wałczu, Szczyrku i Zakopanem. Na specjalnych warunkach trafią do nich sportowcy, którzy w związku z obostrzeniami muszą trenować w domach. Najpierw wstęp dostaliby olimpijczycy z największymi szansami na medal przyszłorocznych IO.

- Jesteśmy przygotowani, złożyłam propozycję, jak moglibyśmy "odmrażać" sportowców z naciskiem na tych najważniejszych, przede wszystkim olimpijczyków. Od tego chcemy zacząć - mówi Dmowska-Andrzejuk dla TVP Sport.

Ekstraklasa: koniec maja, koniec przerwy

Na zielone światło od rządu i UEFA czeka PKO Ekstraklasa. Każdy weekend bez meczów naraża kluby i ligę na ogromne straty. Marcin Animucki w marcu wyliczył je nawet na kilkadziesiąt milionów złotych. Spółka Ekstraklasa S.A. czeka na zielone światło od UEFA i rządu, by wrócić do gry. Najprawdopodobniej bez kibiców, bo w Polsce wciąż zawieszono wszystkie imprezy masowe.

Oficjalnie wciąż nie ma konkretnego terminu, w którym do gry wrócą kluby piłkarskiej ekstraklasy. Pod uwagę są brane różne warianty i opcje. W kuluarach nieoficjalnie można słyszeć na przykład o takim, według którego Ekstraklasa mogłaby wrócić w ostatnim tygodniu maja. Kolejki miałyby być rozgrywane nawet co trzy dni. W takim wypadku sezon zakończyłby się w lipcu, a przerwa letnia potrwałaby zaledwie dwa tygodnie.

Czas na ostateczną decyzję dała sobie piłkarska III liga i klasy niższe. O ich przyszłości rozmawiał podczas wideokonferencji Boniek z Wojewódzkimi Związkami Piłki Nożnej i klubami. Ustalono, że o sposobie kontynuowania lub zakończenia obecnego sezonu decyzja zostanie podjęta najpóźniej do 11 maja 2020.

Polski tenisista stołowy pokonał koronawirusa. Teraz chce pomóc innym chorym

AC Milan popełnił błąd ws. Krzysztofa Piątka. "Nie powinni się go pozbywać"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×