Trzykrotny uczestnik igrzysk olimpijskich Alejandro Gomez ma nieoperowalnego guza mózgu

PAP/EPA / GERO BRELOER / Na zdjęciu:  Alejandro Gomez (drugi z lewej)
PAP/EPA / GERO BRELOER / Na zdjęciu: Alejandro Gomez (drugi z lewej)

Trzykrotny uczestnik igrzysk olimpijskich Alejandro Gomez, ma nieoperowalnego guza mózgu. Nie poinformowano, ile czasu dają byłemu hiszpańskiemu biegaczowi lekarze. Wiadomo tyle, że nie są w stanie mu pomóc.

W tym artykule dowiesz się o:

53-letni obecnie Gomez to jeden z najlepszych hiszpańskich biegaczy długodystansowych. Po mistrzostwo kraju sięgał dziewięciokrotnie - pięć razy nie miał sobie równych w biegu na 10000 metrów, dwa razy w biegu przełajowym i dwa razy w półmaratonie.

Uczestniczył w Igrzyskach Olimpijskich w Seulu (1988), Barcelonie (1992) i Atlancie (1996) - w pierwszych dwóch startach na 5000 metrów, w trzecim na 10000. Potem zaczął biegać maratony. Dwa razy, w 1998 roku w Budapeszcie i w 2002 roku w Monachium, był blisko podium, zajmował odpowiednio 5 i 6 miejsce. W 1997 roku w Rotterdamie wynikiem 2:07:54 ustanowił rekord Hiszpanii. W ostatnich latach znalazł kolejną biegową pasję - canicross, czyli bieg z psem upiętym na smyczy z amortyzatorem. Sam startował w zawodach, szkolił też zwierzęta dla innych zawodników.

Teraz, jak ze smutkiem informuje lokalny dziennik "Faro de Vigo", życie Gomeza
powoli gaśnie.

Guz pojawił się nagle 

8 czerwca były biegacz poczuł się źle i trafił do szpitala. Poddano go serii badań, po której lekarze postawili straszną diagnozę - nieoperowalny guz mózgu. Diagnozę o tyle zaskakującą, że gdy w lutym Gomez uległ wypadkowi samochodowemu, został dokładnie przebadany i wówczas nic nie wykryto. Ostatni raz jego stan zdrowia sprawdzano pod koniec maja, wtedy też guza jeszcze nie było.

- Lekarze mówią, że czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Czegoś tak nagłego - wyznała w rozmowie z "El Mundo" Delfina Vicente, psycholog współpracująca z Gomezem od wielu lat. O tym, ile czasu lekarze dają utytułowanemu biegaczowi, nie chciała mówić.

Jako że lekarze nie są w stanie mu pomóc, w czwartek 9-krotny mistrz Hiszpanii miał zostać wypisany ze szpitala Álvaro Cunqueiro w Vigo. Czas, który mu pozostał, chce spędzić z najbliższymi i przyjaciółmi. - Niech się nimi nacieszy, niech pożegna się z tymi, których kocha. Niech to będą chwile pełne miłości, a nie rozpaczy - mówi Vicente.

Sam Gomez jest wdzięczny swojej psycholog za jej pomoc w ostatnich dniach. - Pomogła mi uporządkować moje wnętrze, uspokoić się. Nie mogę toczyć tej bitwy sam. W tych trudnych dniach Delfina ogromnie mi pomogła, bym do ostatniego dnia potrafił żyć najlepiej, jak to możliwe - powiedział.

Uczestnik igrzysk w Seulu, Barcelonie i Atlancie uważa się za człowieka spełnionego. - Nie czuję, że zostało mi coś do zrobienia - przyznał. Przede wszystkim chciałby, aby ludzie zapamiętali go jako dobrego człowieka.

Wsparcie od mistrza świata, olimpijczyków i zwykłych biegaczy

Biegowa społeczność Hiszpanii, póki jeszcze może, stara się pokazać Gomezowi, jak ważną jest dla niej osobą. W parku Castrelos w Vigo kilkadziesiąt osób zebrało się, by oddać hołd olimpijczykowi. Demonstranci mieli ze sobą jego zdjęcia i koszulki z jego nazwiskiem. Natomiast pod szpital Alvaro Cunqueiro przyszli dla byłego rekordzisty kraju w maratonie pochodzący z Vigo uczestnicy igrzysk olimpijskich.

Jeden z najwybitniejszych hiszpańskich lekkoatletów, dwukrotny mistrz świata w maratonie Abel Anton, na swoim profilu na Twitterze skierował do Gomeza takie słowa: "Cóż powiedzieć, przyjacielu? Nigdy nie zapomnę jednego z moich największych rywali i wszystkich tych pojedynków, które stoczyliśmy. Rok za rokiem walczyliśmy ze sobą. Nigdy cię nie zapomnimy, mistrzu. Jesteś wzorem i jednym z największych" - napisał na Twitterze Abel Anton, dwukrotny mistrz świata w maratonie (Ateny 1997, Sewilla 1999).

Czytaj także:
IO Tokio 2020. Organizatorzy rozważają kolejne przesunięcie imprezy
Igrzyska olimpijskie. Organizatorzy mają problem. Pierwsi sponsorzy chcą się wycofać

Źródło artykułu: