Nieoficjalnie wiadomo, że pozytywny wynik testu na koronawirusa otrzymała lekkoatletka biegająca na dystansie 100 metrów. - Zawodniczka miała bóle mięśniowe, źle się czuła, potem dołączył się do tego specyficzny objaw w postaci utraty smaku, a po dwóch dniach pojawiła się także gorączka - powiedział Jarosław Krzywański, lekarz kadry narodowej w rozmowie z WP SportoweFakty.
W zgrupowaniu w Cetniewie uczestniczyło około 50 lekkoatletów wraz z sztabami szkoleniowymi. Wszyscy mają się zgłosić do stacji sanitarno-epidemiologicznej. Test będzie prawdopodobnie dotyczyć wszystkich, którzy mieli kontakt z zakażoną sportsmenką.
- Na razie nie należy zamykać ośrodka, bowiem wszyscy przestrzegają zasad higieny i izolacji, mam tu na myśli noszenie maseczek, zachowanie odpowiedniego dystansu i dezynfekcja rąk - przyznał Mateusz Grzybowski, dyrektor COS w Cetniewie, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO 76. rocznica Powstania Warszawskiego. Godzina "W" na PreZero Grand Prix. Piękne obrazki z siatkarskiego turnieju
W niedzielę miało rozpocząć się kolejne zgrupowanie w Cetniewie, ale póki zostało póki co opóźnione. - Na tę chwilę nie widzę żadnych powodów, by ten ośrodek miał zostać zamknięty. Przypominam także, że taką decyzję może ewentualnie podjąć właściwa stacja sanitarno-epidemiologiczna - dodał Grzybowski.
- Codziennie, według danych, przybywa w Polsce ponad 600 osób zakażonych, a w rzeczywistości jest ich pewnie więcej. Nie ma się co dziwić, że pojawiają się wśród nich także sportowcy. To nie jest grupa specjalnie chroniona - trzeba mieć wyobraźnie i wiedzieć, że takie coś może się wydarzyć - podkreślił Krzywański.
Czytaj też:
Koronawirus. Zakażenie na zgrupowaniu polskiej kadry w Cetniewie
Koronawirus wśród lekkoatletów. Lekarz opowiedział o objawach zawodniczki