Nazwa dokumentu przyjętego przez amerykański senat pochodzi od nazwiska Grigorija Rodczenkowa. To właśnie były szef moskiewskiego laboratorium antydopingowego ujawnił dopingowy proceder w Rosji. Teraz ukrywa się w Stanach Zjednoczonych.
WADA, kierowana przez Witolda Bańkę, nie jest optymistyczne nastawiona do amerykańskiej ustawy. Światowa Federacja Antydopingowa obawia się, że Rodchenkov Act spowoduje mniejszą wykrywalność dopingu u sportowców z USA.
Ponadto niepokój agencji budzi fakt, że w pierwotnej wersji ustawa miała dotyczyć również zawodowych i uniwersyteckich sportowców w USA. Ten zapis został jednak usunięty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
"Jeśli nie są wystarczająco dobre dla amerykańskich sportowców, to dlaczego są w porządku dla reszty świata?" - napisała WADA w oświadczeniu dla Reuters, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Po zatwierdzeniu Rochenkov Act przez senat, teraz musi podpisać ją prezydent USA.
Niedawno Witold Bańka zwracał uwagę, co nie podoba mu się w amerykańskiej ustawie. Przede wszystkim były minister polskiego sportu podkreślał, że w ustawie niepokój budzi klauzula eksterytorialności. Dzięki niej USA może pozywać osoby uwikłane w doping spoza kraju. Bańka obawiał się, że wzorem Stanów Zjednoczonych na taki krok będą chciały decydować się też inne państwa, a to doprowadziłoby do chaosu.
Czytaj także:
Przyszłoroczne drużynowe mistrzostwa Europy odbędą się w Chorzowie
Ronaldo szybki niczym Bolt. Jamajczyk nie ma wątpliwości, kto wygrałby na bieżni