Celebrytkę chcieli przebrać za świnię. Igrzyska tuż, tuż - a tu kolejny skandal

Getty Images /  Jacopo Raule / Na zdjęciu: Naomi Watanabe
Getty Images / Jacopo Raule / Na zdjęciu: Naomi Watanabe

Jak stracić prestiżową robotę? Wystarczy, że zaproponuje się celebrytce plus size przebranie za świnię. Ale nie taką zwykłą. Olimpijską!

W tym artykule dowiesz się o:

Do igrzysk olimpijskich w Tokio pozostały nieco ponad cztery miesiące. Atmosfery wielkiego sportowego święta raczej nie czuć, w powietrzu unosi się za to zapach skandalu. Kolejnego zresztą.

Chcieli zrobić z niej świnię

Organizatorzy igrzysk olimpijskich zatrudniają mnóstwo osób, by ceremonia otwarcia IO była jak najbardziej wyjątkowa. O tę w Tokio jako dyrektor kreatywny miał zadbać Hiroshi Sasaki, były pracownik giganta reklamowego Dentsu Inc., znany z pracy przy wielu popularnych reklamach prasowych i telewizyjnych.

Ten podczas jednej z burzy mózgów rzucił pomysł: zróbmy z Naomi Watanabe, aktorki o obfitych kształtach, "Olympig" (z ang. olympic - olimpijski, pig - świnia). Za "olimpijską świnię" poniósł surową karę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystrzelił jak z armaty. Jeszcze o nim usłyszymy

Jego koncepcja wywołała ogromne oburzenie w Japonii. - Lubię swoje ciało, ale szczerze mówiąc, jestem zaskoczona takim pomysłem. Mam nadzieję na radosny, harmonijny świat, w którym wszyscy będziemy wzajemnie szanować się i nasze sposoby myślenia - stwierdziła Watanabe.

Gdy sprawa ujrzała światło dzienne, Hiroshi Sasaki zrezygnował z funkcji. Podkreślił, że zrozumiał swój błąd. - Moje pomysły i uwagi były bardzo niestosowne. Bardzo przepraszam - oświadczył.

Seiko Hashimoto, przewodnicząca komitetu organizacyjnego IO w Tokio, przyjęła rezygnację. Przyznała, że była zszokowana pomysłem byłego już dyrektora kreatywnego IO, zaznaczając, że "równość płci jest priorytetem komitetu". - To nigdy nie powinno się zdarzyć - skomentowała.

Skandal za skandalem

Seiko Hashimoto jest przewodniczącą komitetu organizacyjnego IO w Tokio dopiero od lutego. Na stanowisko została mianowana po... skandalu z udziałem jej poprzednika.

Yoshiro Mori ustąpił po tym, jak seksistowskie uwagi, które wygłosił na temat kobiet, wyciekły do ​​japońskich mediów. Po jego słowach rozpętała się wielka afera.

- Jeśli zwiększymy liczbę kobiet w komitecie, musimy upewnić się, że czas ich wystąpień zostanie nieco ograniczony. W przeciwnym razie nigdy nie przestaną przemawiać. Kobiety mają trudności z kończeniem rozmowy, co jest denerwujące - stwierdził Yoshiro Mori dla gazety "Asahi Shimbun", odnosząc się do planu dotyczącego zwiększenia liczby kobiet w zarządzie komitetu organizacyjnego igrzysk.

Kilka miesięcy wcześniej Human Rights Watch (pozarządowa organizacja zajmująca się prawami człowieka) opublikowała wstrząsający raport o szkoleniu młodych sportowców w Japonii. Na 67-stronicowy dokument złożyły się doświadczenia ponad 800 japońskich sportowców - w tym olimpijczyków i paraolimpijczyków - reprezentujących ponad 50 różnych dyscyplin.

"Trener dusił syna tak długo, aż ten stracił przytomność". "Jestem zmęczona ciągłym biciem. Mam dość płaczu. Dlatego nie chcę już być na tym świecie" - tak przedstawiono makabryczny obraz metod treningu dzieci w Japonii (więcej TUTAJ).

Żeby tego było mało, w czerwcu 2019 roku z piastowanego stanowiska prezesa Japońskiego Komitetu Olimpijskiego zrezygnował Tsunekazu Takeda. Ten był uwikłany w aferę korupcyjną przy wyborze Tokio na gospodarza letnich igrzysk olimpijskich (więcej TUTAJ).

Już przeszli do historii

Igrzyska olimpijskie w Tokio rozpoczną się 23 lipca i potrwają do 8 sierpnia. Zostały przełożone o rok z uwagi na pandemię koronawirusa.

To będą najdroższe IO w historii, nieoficjalnie pochłonęły już ponad 15 mld dolarów (według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Oksfordzkim, dotychczasowym rekordzistą były IO w Londynie - kosztowały 14,95 mld dolarów), a ich koszt może jeszcze wzrosnąć. Sam koszt przełożenia imprezy o rok wyniósł ok. 1,9 mld dolarów.

Pytanie, jak poniesione koszty mają się zwrócić, skoro rywalizacji sportowców na żywo nie będą mogli śledzić zagraniczni kibice. Decyzja miała już zostać podjęta, oficjalna informacja ma pojawić się po spotkaniu polityków z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim, które odbędzie się pod koniec marca (więcej TUTAJ).

Kolejne decyzje mają zapaść w kwietniu. Po rozmowach z MKOl japoński rząd ustali m.in. liczbę miejscowych kibiców, którzy zostaną wpuszczeni do olimpijskich obiektów. Wiadomo już, że bez widzów odbędzie się ceremonia otwarcia sztafety z pochodnią. Uroczystość zaplanowano na 25 marca.

Ostatniej doby w Japonii zanotowano ponad 1,5 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Co jednak ważne, jest trend spadkowy - w styczniu liczba zakażeń dochodziła już do 8 tys. dziennie. W sumie w Japonii potwierdzono 451 tys. przypadków zachorowań, zmarło ponad 8,7 tys. Japończyków.

Komentarze (2)
avatar
yes
19.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Polsce na stadionach też wynajęte osoby są przeb(ie)rane za zwierzęta. Nie ma przebranych (na przykład) za prezydenta lub wicepremiera... Czytaj całość
avatar
yhym1920
19.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przebierać jej nie trzeba. Mógł nie mówić za co, widz sam by do tego doszedł.