Ostatni dzień rywalizacji w ramach mistrzostw Polski rozpoczął się od biegów na 5000 metrów. Wśród kobiet najlepsza była Beata Topka. 22-latka poprawiła swój rekord życiowy z czasem 16:03.91 min. Do minimum olimpijskiego zabrakło jej jednak blisko minuty. W rywalizacji mężczyzn triumfował Aleksander Wiącek z wynikiem 14:05.20 min.
Ciekawie było w konkursie skoku w dal. Rzutem na taśmę złoty medal wydarła Adrianna Szóstak, skokiem na 6,39 m. Na najwyższym stopniu podium stanął w zmaganiach mężczyzn Andrzej Kuch, co uznać można za niespodziankę. Niestowarzyszony 30-latek w ostatniej próbie przekroczył granicę ośmiu metrów (8,05).
W biegu na 200 metrów mistrzami Polski zostali Marlena Gola (23,39 s) oraz Adrian Brzeziński (20,99 s). Na niezbyt wysokim poziomie stała za to rywalizacja kobiet w skoku o tyczce. Na szczyt powróciła Kamila Przybyła. 25-latka skoczyła 4,10 m, co jest najlepszym wynikiem tej zawodniczki w sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Zawodnicy mdleli podczas zawodów w Chorzowie. "Temperatura przy bieżni osiągała ponad 60 stopni"
Dominację w biegu na 100 m ppł kontynuowała Pia Skrzyszowska. 20-letnie zawodniczka uzyskała czas 12,85 s, zaledwie 0,05 s wolniej od rekordu życiowego. Bez problemów nie obyło się u panów. Urazu w biegu próbnym doznał Artur Noga, a finału nie ukończyli Krzysztof Kiljan i Jakub Bujak. Bardzo dobry wynik uzyskał Damian Czykier - 13,37 s.
Do rywalizacji w mistrzostwach Polski powróciła Anita Włodarczyk. Rekordzistka świata długo zajmowała trzecie miejsce, aby w ostatniej próbie wyprzedzić Joannę Fiodorow z wynikiem 74,06 m. Do złotej medalistki Malwiny Kopron (75,42 m) nieco jednak zabrakło.
Poza podium w biegu na 800 m znalazła się Angelika Cichocka. Musiała uznać wyższość trzech zawodniczek, w tym mistrzyni - Angeliki Sarny (2:00.28 min). Pod nieobecność Adama Kszczota na tym dystansie triumfował Patryk Dobek (1:48.21 min). Dodajmy, że mistrzostwa zakończyły biegi sztafetowe, w których po dwa złote medale sięgnął AZS UMCS Lublin.
Czytaj także:
- Pojedynek gigantów na mistrzostwach Polski! Znakomici Lisek i Kobielski. Ostatnie złoto Małachowskiego
- Nie ma mocnych na Joannę Linkiewicz. Nieoczekiwane problemy Adama Kszczota