Tokio 2020. Faworytka do złota IO przyłapana na dopingu!

Getty Images / Patrick Smith / Na zdjęciu: Sha'Carri Richardson
Getty Images / Patrick Smith / Na zdjęciu: Sha'Carri Richardson

Wszystko wskazuje na to, że Sha'Carri Richardson nie wystąpi na IO w Tokio 2020. Gwiazda sprintu - według informacji Reutersa - została przyłapana na stosowaniu dopingu podczas startu w Eugene.

Amerykańska sprinterka Sha'Carri Richardson uzyskała pozytywny wynik testu na obecność marihuany w organizmie - poinformował Reuters, powołując się na swoje źródła.

Jest mało prawdopodobne, by sprinterka miała szansę zawalczyć o tytuł olimpijski na 100 metrów w Tokio jeszcze w tym miesiącu.

Według jednego ze źródeł, zaznajomionych z tą sprawą, pozytywny test miał miejsce podczas amerykańskich prób olimpijskich w zeszłym miesiącu, kiedy Richardson ugruntowała swoją pozycję jako pretendentka do złotego medalu, wygrywając bieg na 100 m w czasie 10,86 s.

ZOBACZ WIDEO: Adam Kszczot zdradził plany na przyszłość. "Wracamy do wielkiego sportu na całym świecie"

Pozytywny test podczas prób oznaczałby, że wszystkie wyniki Richardson ze startu w Eugene zostałyby wykreślone, unieważniając jej zwycięstwo w finale na 100 metrów.

W tajemniczym tweecie Richardson napisała: "Jestem człowiekiem".

W czwartek telefony i e-maile do agenta lekkoatletki, Renaldo Nehemiaha, amerykańskiej agencji antydopingowej (Usada) i USA Track and Field (USATF) pozostały bez odpowiedzi.

Richardson, która została okrzyknięta najbardziej ekscytującą gwiazdą sprintu od czasów Usaina Bolta, miała w ten weekend pobiec na dystansie 200 m na spotkaniu Sztokholmskiej Diamentowej Ligi w Szwecji, ale nie znalazła się na liście zgłoszeń do startu.

21-latka z Dallas pojawi się w programie NBC w piątek, sieć potwierdziła Reuterowi.

Marihuana jest zakazana przez Światową Agencję Antydopingową (Wada), ale jeśli sportowcy udowodni, że spożycie substancji nie było związane z wynikami sportowymi, wówczas nakładane jest zawieszenie na trzy miesiące, a nie jak zwykle na cztery lata. Jeśli sportowiec jest gotów podjąć zatwierdzony program leczenia we współpracy z krajowym organem antydopingowym, zakaz może zostać nawet skrócony do jednego miesiąca.

Czytaj także:
Grzegorz Lato: Mamy kulawą reprezentację. Nie potrafię tego zrozumieć
Polacy na szczycie listy hańby! Jesteśmy najgorsi w XXI wieku

Źródło artykułu: